Reklama

Ewa Stankiewicz: Jan Dworak wyciera sobie usta opiniami o wolności i demokracji

Organizatorka marszu w obronie wolności mediów Ewa Stankiewicz komentuje dla portalu stefczyk.info manifestację w obronie wolności mediów i TV Trwam

Publikacja: 20.02.2012 16:49

Ewa Stankiewicz: Jan Dworak wyciera sobie usta opiniami o wolności i demokracji

Foto: W Sieci Opinii

Ta sytuacja w mojej ocenie jest dowodem na uprawianie propagandy w TVP. Jeśli „Wiadomości” pomijają 8-tysięczną manifestację ludzi, walczących o wolność słowa, to w sposób oczywisty nie spełniają swojej funkcji informacyjnej. Rodzi się pytanie, jaką funkcję spełniają? Gratuluję szefostwu „Wiadomości” oraz wydawcy ostatniego programu. Tych ludzi trzeba zapamiętać, ponieważ to są propagandyści. Będę dążyła do tego, by tą sytuacją zajęła się Obywatelska Rada Etyki Mediów.

Na temat samej manifestacji:

Ona pokazała, że jest poruszenie w społeczeństwie. Jeśli osiem tysięcy ludzi wychodzi na ulice, żeby zamanifestować swój niepokój o wolność słowa w Polsce, to znaczy, że dzieje się coś złego. Jan Dworak wyciera sobie usta opiniami o wolności i demokracji. Jednak mam wrażenie, że jak kiedyś była sprawiedliwość socjalistyczna, tak teraz mamy „dworakową demokrację”. Dworak powołując się na demokrację odmawia równego prawa 1,4 miliona obywateli, którzy podpisali protest ws. koncesji dla TV Trwam. To jest jawny akt dyskryminacji ogromnej rzeszy ludzi w Polsce. Na to nie ma i nie będzie zgody.

Stankiewicz mówi o arogancji władzy:

Ta akcja spotkała się z jednym z większych odzewów społeczeństwa od czasów II wojny światowej. Widać pospolite ruszenie. Niedostrzeganie tego jest objawem ślepoty, czy głupoty lub arogancji, która przesłania rozum. Ta arogancja nie pozostanie jednak bez echa i odpowiedzi. Zasiano zbyt wielki niepokój. Ta sytuacja nie może być bezkarna. (...) To przekonanie o bezkarności wypływa jednak ze zwykłej arogancji władzy. Ono nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Ludzie władzy odpowiedzą za to, co robią, oni pójdą kiedyś pod sąd. Łącznie z Janem Dworakiem.

Reklama
Reklama

Manifestacja w stolicy została niemal niezauważona przez stacje telewizyjne. Jesteśmy ciekawi, jakie argumenty mają autorzy "Wiadomości" na swoją obronę.

Ta sytuacja w mojej ocenie jest dowodem na uprawianie propagandy w TVP. Jeśli „Wiadomości” pomijają 8-tysięczną manifestację ludzi, walczących o wolność słowa, to w sposób oczywisty nie spełniają swojej funkcji informacyjnej. Rodzi się pytanie, jaką funkcję spełniają? Gratuluję szefostwu „Wiadomości” oraz wydawcy ostatniego programu. Tych ludzi trzeba zapamiętać, ponieważ to są propagandyści. Będę dążyła do tego, by tą sytuacją zajęła się Obywatelska Rada Etyki Mediów.

Reklama
Publicystyka
Karol Nawrocki będzie koniem trojańskim Trumpa w Europie czy Europy u Trumpa?
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Trzeba przeciwdziałać pokusie instrumentalnego traktowania Polski
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Dotacje z KPO, czyli kot z wykręconym ogonem
Publicystyka
Marek Migalski: Andrzeja Dudy życie po życiu
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Porażka Donalda Trumpa. Chiny pozostają przy Rosji
Reklama
Reklama