Tomasz Terlikowski pyta:
Czy możliwe jest, by niemieccy kibice przyjechali na mecz do Izraela w koszulkach z Adolfem Hitlerem czy mundurach SS? Oczywiście nie. I słusznie. To jednak, co niemożliwe w tamtym państwie w Polsce jest nie tylko możliwe, ale nawet pochwalane przez część „autorytetów”.
Publicysta dodaje, że sowieckich symboli nie można traktować jako niegroźnych gadżetów:
Dyskusja na temat tego, czy rosyjscy kibicie mogą przyjechać do Polski z symbolami sowieckimi jest dla mnie kompletnie niezrozumiała. Nasze prawo jednoznacznie zakazuje promowania komunizmu. Nasza pamięć historyczna sprawia zaś, że symbole te są dla nas przypomnieniem setek tysięcy zamordowanych przez armię sowiecką Polaków, zgwałconych kobiet (przez facetów w budionówkach i z czerwoną gwiazdą), przetrzymywanych w łagrach i więzieniach patriotów, których jedyną winą było to, że są Polakami. O tym nie wolno nam zapomnieć. Nie mamy prawa udawać, że sierp i młot, czerwona gwiazda czy koszulka z Leninem to jedynie niegroźne gadżety. Nie wolno nam tego robić, bo to kłamstwo, które i tak sączy się w przestrzeń publiczną.
I przytacza wypowiedź Jacka Żakowskiego: