Jak byście Państwo nazwali kogoś - znajomego, lub osobę publiczną - kto pewnego dnia oświadcza: "Nikt, kto uważa, że Jarosław Kaczyński, najlepszy premier III RP nie powinien być u władzy, nie może być moim znajomym"? Opcji jest oczywiście wiele - od "nadętego buca", przez "pisowskiego oszołoma" aż po "opętanego fanatyka" - lecz wydźwięk (mam nadzieję) ten sam.
Problem w tym, że buców, oszołomów i fanatyków jest również wiele po drugiej stronie. Przykładem świeci tu znany z TVN (i nie tylko) dziennikarz Jacek Pałasiński. Na swoim koncie na portalu Facebook pokazał on oblicze trochę inne od tego sympatycznego, lecz niekoniecznie rozgarniętego reportera, którego znamy z telewizji.
Zwolennicy odwołania p. Hanny Gronkiewicz-Waltz, najlepszego burmistrza w historii mojego rodzinnego miasta, niestety wylatują z grona znajomych. Bye!
- napisał radośnie Pałasiński. Co naturalnie budzi oburzenie. Ale też każe się zastanowić: co to za rodzinne miasto, o którym mówi Pałasiński? Czyżby przed objęciem władzy w Warszawie była burmistrzem innej miejscowości?