Reklama
Rozwiń
Reklama

Kim Dzong-Un, mistrz gróźb

Pięć najlepszych gróźb Korei Północnej w 2013 roku

Publikacja: 09.01.2014 16:33

Kim Dzong Un podczas jednej z gospodarskich inspekcji

Kim Dzong Un podczas jednej z gospodarskich inspekcji

Foto: AFP

Spośród wszechobecnych grudniowo-styczniowych podsumowań minionego roku, jedno z nich zdecydowanie odstaje od innych. Pismo The Diplomat, zajmujące się tematyką stosunków międzynarodowych w regionie Azji i Pacyfiku, postanowiło mianowicie podsumować rok 2013 poprzez pryzmat "pięciu najlepszych groźb wystosowanych przez Koreę Północną". Autor rankingu, Dominic Meoli zauważa, że wraz z dojściem do władzy Kim Dzong-Una, nie zmieniło się zamiłowanie Korei do straszenia swoich sąsiadów i partnerów końcem świata, a nowy dżucze jest dzielnym kontynuatorem tej przez lata doskonalonej sztuki.

 

5. 16. grudnia 2013.

Kiedy w prasie krążyły opowieści o egzekucji wuja Kim Dzong Una, koreańskie wojska, w celu odwrócenia uwagi od tej historii, zrzuciły na południowokoreańską wyspę Baengnyeong ulotki o następującej treści

"Baengnyeong stanie się ogromnym grobem. Jeśli nie chcecie zostać duchami w ogniu piekielnym, musicie zdecydować. Możemy dać wam tylko jedną sugestię: Uciekajcie."

Reklama
Reklama

4  20. grudnia 2013.

W reakcji na seulskie manifestacje "upamiętniające" (poprzez np. spalenie jego kukły) śmierć Kim Dzong-Ila, Pjongjang grozi atakiem na Seul z użyciem najnowocześniejszych technologii.  Groźbę wysyła... faksem. Co więcej ostrzegła, że przeprowadzi "bezlitosne akcje odwetowe bez ostrzeżenia"

3. 22. listopada 2013.

Z okazji trzeciej rocznicy incydentu z Jonpjong, kiedy północnokreańskie okręty ostrzelały południowokoreańską wyspę zabijając czterech ludzi, Kim Dzong-Un wystosował następujący komunikat:

"Jeśli Południe znów lekkomyślnie nas sprowokuje, morze ognia w Jonpjong  zmieni się w morze ognia w Błękitnym Domu [siedzibę koreańskiego prezydenta]"

2. 3. kwietnia 2013.

Reklama
Reklama

Po tym, jak Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła rezolucję zaostrzającą sankcje przeciwko Pjongjangowi, naturalną reakcją Północy było zagrożenie wojną.

"Moment eksplozji szybko się przybliża. Nikt nie jest w stanie powiedzieć czy wojna w Korei wybuchnie i czy wybuchnie dziś czy jutro"

1. 5. marca 2013.

Jeszcze w trakcie negocjacji nad ww. rezolucją, zapewne w celu polepszenia swojej sytuacji,  reżim Kim Dzong-Una odpowiedział takim oto dziełem:

Zgrupowania armii na froncie, siły lądowe, marynarka wojenna, siły powietrzne, strategiczne wojska rakietowe, Robotniczo-Chłopska Czerwona Gwardia i Młoda Czerwona Gwardia rozpoczęły szeroko zakrojoną akcję  według planu operacyjnego zatwierdzonego w końcu przez drogiego, poważanego Najwyższego Wodza Kim Dzong-Una.

Teraz, kiedy imperialiści z USA chcą zaatakować KRLD nawet bronią atomową, KRLD odpowie kontratakiem za pomocą zdywersyfikowanych precyzyjnych uderzeń atomowych w stylu koreańskim.

Reklama
Reklama

Te środki zostaną uruchomione wraz z naciśnięciem przycisku, a wtedy bastiony wrogów zmienią się w morze płomieni.

Ta ziemia to nie Bałkany, ani Irak, ani Libia.

Armia i lud KRLD ma wszystko, w tym lżejsze i mniejsze bomby atomowe.

Poza tym, Dowództwo Koreańskiej Armii Ludowej całkowicie anuluje Porozumienie o Koreańskim Zawieszeniu Broni.

No cóż. Grozić też trzeba umieć.

Publicystyka
Jerzy Surdykowski: Oczy Dzieciątka i sedno naszej wiary
Publicystyka
Ambasador Norwegii: Niezawodni partnerzy w niepewnych czasach
Publicystyka
Rzecznik Muzeum Historii Polski o okrągłym stole: To dobra decyzja ponad podziałami
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Czas Kissingerów i Brzezińskich dobiegł końca
Publicystyka
Kazimierz M. Ujazdowski: Suwerenny Trybunał Konstytucyjny bez pomocy TSUE
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama