W „Gazecie Wyborczej” zastanawiający tekst Wojciecha Maziarskiego. Autor oburza się na wypowiedź Zbigniewa Ziobry, który rzekł, że prawica zrobi porządek w mediach. To prawda, niech władza trzyma się z dala od mediów. Ale tekst Maziarskiego jest strasznie śmieszny. Zapowiada bowiem, że nową władzę i Ziobrę w szczególności, "Gazeta" będzie pilnie „obserwować i oceniać”. Szkoda, że nie dodał, że tak samo, jak poprzednią władzę. Gdyby bowiem dla PiS „Wyborcza” była taka surowa, jak była dla Platformy przez osiem lat jej rządów, Jarosław Kaczyński mógłby liczyć nie na dwie, ale trzy kadencje.
W tekście Maziarskiego zastanawia jeszcze jedno. Twierdzi bowiem, że pisze do Ziobry na drugiej stronie GW, ponieważ nie może znaleźć numeru do Ziobry. Następnym razem, Wojtku, zadzwoń. Mogę spróbować go dla Ciebie znaleźć. Z korzyścią dla czytelników Twej „Gazety”.
„Gazeta” wykryła jeszcze jedną aferę. Prezydent Andrzej Duda odrzucił zaproszenie na antymarsz Niepodległości „Razem dla Niepodległej”. To bardzo nieładnie. Co prawda, dobrą wiadomością jest to, że nie będzie uczestniczył w marszu organizowanego przez Narodowców. Prezydent zdecydował, że pojedzie do Białej Podlaskiej śpiewać pieśni patriotyczne. Dobrze? Też nie. Dlaczego? „Biała Podlaska to matecznik SKOKów”. No i wszystko jasne.
Ciekawą tezę stawia Janusz Lewandowski dziwi się, ze Polacy, którym było tak dobrze odrzucili Platformę. To tylko dowodzi, że elity Platformy wciąż nie zrozumiały, dlaczego przegrała ona wybory. Lewandowski na przykład porównuje rządy Donalda Tuska do przełomu jakiego dokonał Tadeusz Mazowiecki. Nie wiem, dlaczego tak mało ambitnie. Radosław Sikorski chwalił się kiedyś, że rząd PO zbudował najwięcej dróg od Kazimierza Wielkiego…