Reklama

Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame

Pogłoski o śmierci Zachodu są mocno przesadzone. Paryż uderza w miękkie podbrzusze kremlowskiej propagandy. Kiedy Emmanuel Macron zamieszcza zdjęcie z wnętrza wyremontowanej katedry Notre-Dame i pisze „to jest Francja”, sprzedaje Putinowi fangę w nos.

Publikacja: 07.12.2024 19:31

Prezydent Francji Emmanuel Macron wita gości przed rozpoczęciem ceremonii ponownego otwarcia katedry

Prezydent Francji Emmanuel Macron wita gości przed rozpoczęciem ceremonii ponownego otwarcia katedry Notre-Dame

Foto: Christophe PETIT TESSON / POOL / AFP

To był jeden z tych historycznych dni, który zapada w pamięć. Bez trudu przypomniałam sobie, gdzie wtedy byłam. Kiedy 15 kwietnia 2019 roku w ogniu stanęła katedra Notre-Dame, świat się zatrzymał. I nie jest to wyświechtany frazes. 

Reklama
Reklama

Pożar katedry Notre-Dame

Międzynarodowa opinia publiczna była głęboko poruszona. Obiekt liczy sobie blisko dziewięć wieków, a średniowieczni rzemieślnicy wznosili go przez 200 lat. Zabytek odwiedzało kilkanaście milionów turystów rocznie. Jest symbolem, który m.in. dzięki pisarzowi Victorowi Hugo ma swoje miejsce w kulturze. Z jednej strony płynęły wyrazy solidarności: z mieszkańcami Paryża łączyli się w myślach tak Barack Obama, jak i Donald Trump, a premier Mateusz Morawiecki wyraził przekonanie, że katedrę „odbudujmy wszyscy razem jako Europejczycy”.

Czytaj więcej

Katedra Notre Dame otwiera się po pożarze. Remont pochłonął 3 miliardy złotych

Z drugiej podniosły się głosy o upadku zachodniej cywilizacji, rychłej islamizacji, a nawet karze boskiej za laicyzację. Alice Weidel z AfD łączyła nieszczęśliwy wypadek z atakiem na chrześcijan. „Za rok w okolicy na pewno przybędzie nowy meczet”, napisała na Twitterze (X) związana z prawicowymi mediami Magdalena Ogórek. Z kolei Krzysztof Bosak (Konfederacja) straszył postmodernistyczną architekturą, która miałaby zastąpić gotycką. 

Reklama
Reklama

„Ta katedra zostanie odbudowana. To nas zjednoczy. Wszyscy będziemy mogli się dołożyć do odbudowy. To jest katedra, która nigdy nie może zniknąć. To jest nasza historia” – zapowiedział pięć lat temu prezydent Francji Emmanuel Macron. I słowa dotrzymał. Francja, wbrew lękom prawicy, nie odwróciła się od swojego dziedzictwa, a otoczyła je szczególną troską. Katedra nie tylko się nie zmieniła, ale i dokładnie oczyszczona odzyskała dawny blask. Dalej więc będzie zapierać dech w piersiach, przypominając o średniowiecznych architektach, których Zbigniew Herbert nazywał „astronomami krzyżowych sklepień” oraz porównywał z magami i alchemikami.

Francja potęgą soft power, Macron zadaje cios Putinowi

Na uroczyste otwarcie katedry po remoncie Emmanuel Macron zaprosił 50 przywódców z całego świata (Polskę reprezentuje prezydent Andrzej Duda). Do Paryża przyjechał ze Stanów Zjednoczonych prezydent elekt Donald Trump. Bo królowa jest tylko jedna: dumna ze swojej kultury Francja umie ją sprzedać, a Macron doskonale rozumie, jak ważna jest soft power. Oczywiście, popełnia polityczne błędy, ale to jedno potrafi jak mało kto. I należy pilnie się tego od niego uczyć. Bo polityki historycznej i kulturalnej zaniedbywać dziś nie można. 

„Gejropa”, mówi przecież Władimir Putin: motyw zgniłego Zachodu jest jednym z głównych, który występuje w rosyjskiej propagandzie. Nie bez udziału cerkwi Moskwa przedstawia się jako strażniczka tradycji, bo zachodnia cywilizacja ma się chylić ku upadkowi i nie być zdolna do obrony. Walka toczy się dziś nie tylko „na morzach i oceanach, na plażach i lądowiskach, na polach i ulicach”, ale i w internecie: Rosja wydała Zachodowi wojnę, uciekając się do dezinformacji. Narracja to idée fixe Kremla: albo snuje subtelną opowieść o „rosyjskiej duszy”, albo sieje niepokój. Kiedy Putin posyła internetowe trolle na front, Francja sięga dziś do właściwego arsenału. To znakomita wiadomość, że międzynarodowa uwaga koncentruje się na Paryżu. Kiedy Macron zamieszcza zdjęcie z wnętrza wyremontowanej katedry i pisze: „To jest Francja”, sprzedaje Putinowi fangę w nos. 

Obraz, który idzie dziś w świat prosto z Paryża, jest potężny: uderza w miękkie podbrzusze Moskwy. To prosty, acz mocny komunikat: Zachód tu jest – zjednoczony oraz świadomy swojej historii i tożsamości, a także honorujący jeden ze swoich najważniejszych symboli

Publicystyka
Grzegorz Rzeczkowski: Odpowiedź na wywiad z Jackiem Gawryszewskim
Publicystyka
Jakub Sewerynik: Komu przeszkadzała Chanuka w Pałacu Prezydenckim?
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Czy dla europejskiej prawicy MEGA to dar niebios?
Publicystyka
Juliusz Braun: Media publiczne raczej po staremu
Publicystyka
Roman Kuźniar: Strategia predatora, czyli jak USA zmieniają swoje podejście do wojny
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama