Komu zależy na uniwersalnych wartościach?

Przyzwyczailiśmy się myśleć, że prawica mówi o uniwersalnych wartościach i chce ich bronić, a lewica stoi na pozycjach relatywistycznych. Dzisiaj jest dokładnie na odwrót.

Aktualizacja: 18.01.2016 22:21 Publikacja: 18.01.2016 22:15

Wojciech Czabanowski

Wojciech Czabanowski

Foto: archiwum prywatne

Lewica starego typu nie posługiwała się językiem wartości. Przeciwnie – jej argumentacja wymierzona była przeciwko nim, ponieważ uważane były za ideologiczne konstrukty ułatwiające zarządzanie nieświadomym politycznie ludem. Kiedy czytamy Marksa albo Lenina nawet te pojęcia, które wydają się z pozoru najbardziej etyczne, w rzeczywistości mają charakter ekonomiczny. Przykładem takiego pojęcia jest „wyzysk“. Wyzysk to nie jest coś takiego jak grzech czy zbrodnia. Wyzysk to przywłaszczenie wartości dodanej. Jest w interesie tego, kto przywłaszcza, a przeciwko interesom tego, którego owoce pracy są przywłaszczane. Lenin wprost sprzeciwia się jakiejkolwiek abstrakcyjnej moralności, twierdząc że „metafizyczne“ wartości po pierwsze nie istnieją, a po drugie są zawsze instrumentem burżuazyjnej dominacji. Komunistyczna moralność musi opierać się na uświadomionym interesie klasowym.

Pozostało jeszcze 83% artykułu

Tylko 99 zł za rok.
Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne.

Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu.
Publicystyka
Europa z Trumpem przeciw Putinowi
Publicystyka
Estera Flieger: Dlaczego rezygnujemy z własnej opowieści o II wojnie światowej?
Publicystyka
Ks. Robert Nęcek: A może papież z Holandii?
Publicystyka
Frekwencyjna ściema. Młotkowanie niegłosujących ma charakter klasistowski
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Mieszkanie Nawrockiego, czyli zemsta sztabowców