Friedrich Nietzsche powiadał, że resentyment jest cechą moralności niewolników. Człowiek prawdziwie wolny mu nie ulega. Nie potrzebuje rekompensować własnych niemocy nienawiścią, żądzą zemsty czy szyderstwem wobec innych. Tak jak „ludzie resentymentu”, którzy nie mogą się doczekać, aż wezmą rewanż na swoich przeciwnikach.

Tyle filozof, a teraz praktyk. Kolega o znanym nazwisku (o którego poglądach politycznych nie wiem nic, choć współpracujemy od lat) opowiedział mi następującą anegdotę. Kiedy osiem lat temu zmieniła się władza, jego program natychmiast zniknął z anteny jednego z publicznych mediów. Bez żadnego powodu. Znajomy zajmuje się tak niekontrowersyjną dziedziną jak historia polskiej muzyki rozrywkowej. Wyrzucono go jako człowieka poprzedniego dyrektora. Ten ostatni rzeczywiście wobec nowej władzy zachował się niewłaściwie, robiąc ze swojego odejścia spektakl polityczny. „Ale przecież ja go na oczy widziałem może ze trzy razy i nigdy z nim w zasadzie nie rozmawiałem” – wyjaśnił kolega i spuentował swój wywód następującymi słowami: „Teraz znowu pracuję dla publicznych mediów. I to, jak nowa władza zachowa się wobec ludzi takich jak ja, będzie dla niej pierwszym testem”.

Czytaj więcej

Mariusz Cieślik: Po wyborach nie nastąpi żaden koniec świata

Rzecz jasna, pewna część pracowników mediów publicznych, tak jak innych instytucji państwowych, nie służyła dobru wspólnemu, tylko interesom partii rządzącej. I oni powinni ponieść konsekwencje swojego postępowania. Jednak większość ludzi starała się dobrze wykonywać swoją pracę i czasem przynosiło to efekty. Wiem, co mówię, bo przez ostatnie lata miałem sporo do czynienia z instytucjami publicznymi. Czy nowa władza, tak jak poprzednia, nie bacząc na kompetencje, będzie się kierować poczuciem prawdziwej albo wyimaginowanej krzywdy i zastosuje odpowiedzialność zbiorową? Patrząc na temperaturę sporu politycznego i pamiętając niektóre wypowiedzi z kampanii, może się tak stać.

Nie mam wielkich nadziei, że tym razem obejdzie się bez przypadkowych ofiar. Ale, jeśli znowu żądza rewanżu okaże się najważniejsza, ten chocholi taniec nigdy się nie skończy.