Przypadł mi tym razem piątek 19 lutego. Dzień, w którym w mediach dominuje jeden temat – wywołany przez generałową Marię Kiszczak. Mimo groteskowości sposobu, w jaki teczki jej męża wyszły z szafy, dzień wygląda na historyczny.
Moja gazeta poświęciła sprawie sześć stron. Z pierwszej, innej niż zwykle, wyłaniają się generałowie pod przywództwem Wojciecha Jaruzelskiego (Czesław Kiszczak jest piąty i patrzy gdzieś w dal) – świetne zdjęcie z otwarcia obrad Sejmu w czasie stanu wojennego w 1982 roku ilustruje tekst: „Teczki III RP”, stawiający pytania o rozliczenia z komunistyczną przeszłością w Polsce - „Prawo pozwalało zajrzeć do szaf generałów już dawno. Zabrakło woli politycznej” - pisze trójka autorów.
A na drugiej stronie komentarz Bogusława Chraboty (w takim dniu można cytować redaktora naczelnego bez obaw o zarzut wazeliniarstwa, zwłaszcza, że tekst ważny i mocny, a tytuł jego: „Generałowie, wyjmijcie trupy z szafy”. Cytuję więc: „to bomba z opóźnionym zapłonem”, „Emocje, jakie ze sobą niosą [teczki] mogą potężnie zachwiać i tak bardzo niestbilnym status quo”, [Kiszczak] „nie był 'człowiekiem honoru', lecz cynicznym ubekiem”. „trudno o jaskrawsze oskarżenie elit III Rzeczypospolitej, niż to, że przez ponad ćwierć wieku nie poradziły sobie z rozbrojeniem ubeckich teczek”. „przeciąć ten wrzód? - To właśnie podpowiada polska racja stanu. Dlatego wzywam 'generałów”, by przejrzeli swoje szafy i dobrowolnie wydali przetrzymywane materiały”.
Poza tym o sprawie Wałęsy i Kiszczaka w „Rzeczpospolitej” m.in. była czeska dysydentka Petruška Šustrová. : „U nas kandydatura Aleksandra Kwaśniewskiego na prezydenta by nie przeszła. Zostałaby uznana za śmieszną” - historyk i biograf Wałęsy Jan Skórzyński. : „Wałęsa był dla [Kiszczaka i Jaruzelskiego] wrogiem numer jednen; jest „podstawa do przypuszczeń, że nic innego, poza fałszywkami, nie było”, oraz historyk i współautor książki „SB a Lech Wałęsa” Piotr Gontarczyk. : „[Wałęsa] idzie w zaparte i opowiada głupstwa. Gdyby w 1992 roku powiedział, jak było, dzisiaj mało kto by o tym pamiętał”.
W „Gazecie Wyborczej” trochę mniej na ten temat. Teksty na pierwszej i drugiej stronie mają ten sam tytuł „Operacja 'Bolek' ” i tego samego autora – Jarosława Kurskiego.