Reklama

Jan Maciejewski: Niekończąca się krucjata

Ten sam uniesiony w górę palec, niezmącony choćby przebłyskiem wątpliwości wyraz twarzy i głos jak trąbka grająca wymarsz wojsk. Tyle że kiedyś do obrony Kościoła do ostatniej krwi, dziś – do starcia go na miazgę.

Publikacja: 08.03.2023 03:00

Jan Maciejewski: Niekończąca się krucjata

Foto: Fotorzepa/ Robert Gardziński

Istnieje pewna grupa „aktorów życia publicznego”, która, na wzór Ryszarda Lwie Serce, nie potrafi powrócić z krucjaty, na jaką wyruszyła wiele lat temu. Zmieniają się młóceni publicystycznymi ostrzami Saraceni, narzędzia walki udoskonalają się z czasem, ale jedno pozostaje niezmienne – ich ton. Uniesiony poczuciem oburzenia, wzmożeniem moralnej wyższości tembr głosu. To dzięki niemu są zawsze na czele, w straży przedniej. „Nie wytrzymują” i grzmią, unoszą się emocjami, tylko tak się jakoś dziwnie zawsze składa, że ich tyrady doskonale wyrażają ducha czasu: to, co czuje tłum, co chce usłyszeć większość. Ich oburzenie jest zawsze w cenie.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Publicystyka
Prof. Andrzej Nowak: Niemiecką polityką wschodnią kierują dwa niebezpieczne przesądy
Materiał Promocyjny
W poszukiwaniu nowego pokolenia prezesów: dlaczego warto dbać o MŚP
Publicystyka
Estera Flieger: Czasy oburzingu. Keira Knightley słusznie się wypisała
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Zapłaćcie pierwszym damom, a także drugim i trzecim!
Publicystyka
Jan Zielonka: Choroba suwerennizmu
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Lawina ruszyła, to nie koniec wojen
Materiał Promocyjny
Prawnik 4.0 – AI, LegalTech, dane w codziennej praktyce
Reklama
Reklama