Dlaczego myślę, że będzie dużo gorzej? Dlatego że żaden z problemów ostatniej dekady nie został rozwiązany i będziemy mieli wybuchową mieszankę różnego rodzaju kataklizmów.
Nie zatrzymaliśmy postępującej agresji putinowskiej Rosji. Nie udało nam się zmarginalizować demagogicznych radykałów rozwalających demokrację. Służba zdrowia jest tak słaba, jak przed pandemią. Zmiany klimatyczne stają się nieodwracalne. Wszystkie te czynniki stymulują migracje, na które też nie mamy skutecznych recept. Możemy wydrukować więcej pieniędzy na wojsko, uchodźców, szpitale i wiatraki, lecz bandaż, którym owinęliśmy banki po ostatnim krachu, już wkrótce pęknie.