Rzeczpospolita: Czym będzie się różniła czwarta kadencja prezydenta Władimira Putina od poprzednich?
Dr Adam Eberhardt, dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich: Właściwie nawet piąta, jeśli liczyć prezydenturę Dmitrija Miedwiediewa, gdy Putin sprawował rzeczywistą władzę jako premier. Po tych 18 latach mamy do czynienia z zastojem, nikt nie ma pomysłu na modernizację państwa. Jednocześnie rośnie nerwowość rosyjskich elit, które walczą między sobą o wpływy i kurczące się aktywa. Na domiar złego w ich oczy zagląda strach związany z tym, co czeka Rosję za sześć lat, kiedy zgodnie z konstytucją Putin nie będzie mógł ubiegać się o reelekcję.
Elity nastawiają się już na walkę o schedę po Putinie?
Rosyjski system władzy jest zbudowany na Putinie. To on utrzymuje tę kruchą równowagę między różnymi grupami polityczno-biznesowymi. Dlatego też jest on temu systemowi niezbędny. To paranoja, ale choć nowa kadencja jeszcze się nie zaczęła, wszyscy żyją tym, co będzie, jak się zakończy.
Putin zdecyduje się na zmianę konstytucji?