Czy w Polsce powinien obowiązywać ścisły zakaz palenia w miejscach publicznych

Publikacja: 21.01.2010 00:16

Maria Czubaszek

Maria Czubaszek

Foto: KFP

[srodtytul]Zepchnięci do podziemia[/srodtytul]

[b]Maria Czubaszek[/b] | [i]pisarka i satyryk[/i]

Mojego sprzeciwu nie budzą jedynie zakazy zawarte w przepisach ruchu drogowego. Natomiast zakaz palenia w miejscach publicznych uważam za przejaw dyskryminacji ludzi palących. Ja sama palę od dawna i postanowiłam wytrwać w nałogu bez względu na wszystko. W pewnym momencie bałam się, że skończę na ulicy, bo nie można będzie palić w restauracjach ani w kawiarniach. Okazało się jednak, że na ulicy też nie będzie można palić, a jeżeli już, to dziesięć metrów od wejścia do budynków. Całe szczęście, że nasze domy nie są publiczne, bo też obowiązywałby w nich zakaz palenia.

Nie powinno się stosować takich przepisów w stosunku do ludzi dorosłych, którzy mają prawo sami decydować o swoim życiu. Ja staram się jak najmniej zatruwać innych ludzi i apeluję o kulturę palenia. Trzeba zachować pewne granice, nie dymić innym w nos i nie palić przy dzieciach czy ludziach chorych. Jednak my, biedni palacze, też chcemy chodzić ze znajomymi tam, gdzie będziemy mogli zapalić.

Stanie zimą na ulicy jest dla nas upokarzające. Papierosy są oficjalnie sprzedawane i nie ma powodu, dla którego palacze muszą zostać zepchnięci do podziemia. Moim zdaniem to będzie martwy przepis.

[srodtytul]Mogą truć się w domu[/srodtytul]

[b]Maciej Orłoś[/b] | [i]prezenter i dziennikarz telewizyjny[/i]

Zakaz palenia w miejscach publicznych mobilizowałby mnie i wszystkich innych palaczy do zmniejszenia ilości wypalanych papierosów. Dlatego wprowadzenie tego przepisu jest konieczne i nie ma się nad czym zastanawiać. Już dawno temu stwierdzono, że palenie jest szkodliwe dla zdrowia.

Prawie wszędzie w Europie możemy taki zakaz spotkać i nasz kraj nie może pozostać oazą dla palaczy. Już teraz mamy w Polsce wiele dotkliwych utrudnień dla ludzi palących – i bardzo dobrze. To duża przyjemność usiąść sobie w knajpie, pogadać, przeczytać gazetę i do tego zapalić papierosa, ale w lokalach, nawet w tych, w których jest wydzielone specjalne miejsce dla palących, dym się roznosi po całym pomieszczeniu, więc w ten sposób dyskryminujemy ludzi, którzy nie palą. Czy oni mają być zatruwani tylko dlatego, że ktoś jest nałogowcem i lubi palić? Jak chcą, mogą się truć u siebie w domu.

Być może należałoby stworzyć specjalne knajpy dla palaczy. Wchodząc do nich, niepalący byliby świadomi tego, na co się decydują. W Nowym Jorku na przykład w informatorach można znaleźć miejsca, w których dozwolone jest palenie cygar.

—not. maty

[srodtytul]Zepchnięci do podziemia[/srodtytul]

[b]Maria Czubaszek[/b] | [i]pisarka i satyryk[/i]

Pozostało jeszcze 97% artykułu
Publicystyka
Władysław Kosiniak-Kamysz: Przywróćmy pamięć o zbrodniach w Palmirach
Publicystyka
Marek Cichocki: Donald Trump robi dobrą minę do złej gry
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Minister może zostać rzecznikiem rządu. Tusk wybiera spośród 6-7 osób
Publicystyka
Tomasz Krzyżak: Biskupi muszą pokazać, że nie są gołosłowni
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Niemcy przestraszyły się Polski, zmieniają podejście do migracji