Valdis Dombrowskis zdecydował, że w sytuacji gdy kraj znajduje się w zapaści gospodarczej, a bezrobocie sięga 20 procent, on także będzie oszczędzał. Padło na ochroniarzy. Ich zatrudnienie na rządowych posadach kosztuje Łotyszy niemałe pieniądze.

– Premier będzie jeździł za granicę bez swoich ochroniarzy. Dotyczy to zarówno wizyt oficjalnych, jak i wyjazdów prywatnych – zapowiedziała Liga Krapane, rzeczniczka premiera.

Rezygnacja z ochroniarzy nie zadowala jednak społeczeństwa. Łotysze są wściekli, bo rząd Dombrowskisa od nowego roku znacznie podwyższył podatki, obniżył emerytury, renty i pensje w urzędach. Zmniejszył też wydatki na pomoc socjalną, wstrzymał inwestycje, w tym budowę biblioteki narodowej.

W grudniu obywatele próbowali zmusić rząd do dymisji. Przed siedzibą premiera wyrosło namiotowe miasteczko. Do dziś nie udało się go usunąć, nawet rządowym ochroniarzom.