Pamiętacie pewnie Państwo wczorajszy płomienny tekst (jeśli nie, to warto przeczytać) redaktora Lisa, w którym nawoływał nas wszystkich do antyfotoradarowej rewolucji i w gorących słowach potępił ministra transportu Sławomira Nowaka.
Dziś mamy odpowiedź ministra, który nie pozostał dłużny i w równie złośliwy (choć odrobinę bardziej subtelny) sposób wbił szpilę redaktorowi naczelnemu "Newsweeka".
Wczorajszy tekst redaktora Lisa, w którym nawołuje Polaków do Narodowego Programu walki z fotoradarami, dowodzi tylko jednego - Pan Tomasz Lis za szybko jeździ, za szybko myśli, za szybko ocenia, za szybko wysuwa wnioski, stąd oceny są wyjątkowo pobieżne. Proszę więc Pana Redaktora, żeby trochę zwolnił.
- zaczął Nowak. I pouczył redaktora:
Wolniej - wtedy można się zastanowić i nad paroma faktami. I jeszcze proszę, żeby tylko choć na chwilę wyciszyć ego, które wie lepiej (wie lepiej, jaka prędkość jest adekwatna na danym odcinku drogi, wie lepiej, że tego znaku tu nie powinno być, wie lepiej, że ten fotoradar to stoi tylko po to, żeby nabić kieszeń Rostowskiemu). Także w zawodzie dziennikarza czasem wolniej - podobnie na drodze - znaczy mądrzej.