Dlatego wiadomość o rozpoczęciu wielkiej ofensywy o wyzwolenie dalszych ziem polskich winna być nie tylko powodem do westchnienia ulgi, ile hasłem do zaciśnięcia szczęk. Gra toczy się bowiem o nasze ziemie, miasta wsie, o naszych bliskich i rodaków, o nasze zwycięstwo! Kończył: „Jesteśmy awangardą wolnej, niepodległej i demokratycznej Polski w marszu na Zachód!"

W dwa dni później dziennik w dodatku nadzwyczajnym informował o zdobyciu Warszawy szturmem przez I Armię (polską) pod dowództwem gen. dywizji Popławskiego i o żywiołowej reakcji uczuć ludności Lublina, która nie wiedziała, że Niemcy bez walki oddali ruiny spalonego i zniszczonego miasta.