Tel Awiw – dzieło polskich Żydów

W 1909 roku Żydzi z arabskiego miasta Jaffo kupili ziemię na wybrzeżu Morza Śródziemnego. Same wydmy i piaski. Wydawało się, że zakup ten nie miał najmniejszego sensu. Żydzi postanowili jednak, że w tym miejscu zbudują pierwsze żydowskie miasto w Palestynie. I dopięli swego. Dziś Tel Awiw – po hebrajsku „pagórek wiosny” – jest wielką, nowoczesną aglomeracją.

Publikacja: 04.04.2009 01:59

Tel Awiw to nowoczesna aglomeracja

Tel Awiw to nowoczesna aglomeracja

Foto: AP

Liczy 400 tysięcy mieszkańców, ma wysokie wieżowce i szerokie aleje. Tel Awiw jest symbolem Izraela. Na skrawku pustyni dzięki ciężkiej pracy i determinacji powstało wspaniałe miasto.

Tak samo było z całym naszym krajem. I tak samo jak w przypadku całego Izraela budowa Tel Awiwu to w dużej mierze dzieło polskich Żydów. Szczególnie tych, którzy wyjechali na Bliski Wschód w połowie lat 20. XX wieku.

Tel Awiw był wtedy małą Warszawą. Wspaniałymi bulwarami spacerowali panowie w melonikach i panie w sukniach od najlepszych warszawskich krawców. Jadano w restauracjach serwujących polskie jedzenie. Chodzono na występy kabaretu rodem z Warszawy. Wszędzie można było usłyszeć język polski.

Tel Awiw jest dla Izraelczyków miastem szczególnym. Tu narodziło się nasze państwo. 14 maja 1948 roku Jerozolima była otoczona i właśnie w Tel Awiwie ojciec założyciel Izraela David Ben Gurion (nawiasem mówiąc, urodzony w Płońsku) wygłosił deklarację niepodległości.

Stolicą Izraela jest jednak Jerozolima. W mieście tym znajdują się siedziby prezydenta, rządu, Knesetu i Sądu Najwyższego.

Ze względu na to, że miasto to jest przedmiotem sporu z Palestyńczykami, niemal wszystkie państwa świata – także USA i Polska – swoje ambasady nadal mają w Tel Awiwie. Czasami jednak myślę, że być może wszyscy ci dyplomaci nie chcą opuszczać Tel Awiwu nie ze względów politycznych, ale dlatego, że tam się tak wspaniale żyje.

Słynne kawiarnie, restauracje i wspaniałe plaże. Upały przez większą część roku. Miasto otwarte, liberalne i kosmopolityczne. Można tu usłyszeć wszystkie języki świata. To zupełnie inny świat niż reszta Izraela. Państwo w państwie. Weźmy choćby ostatnie wybory. W całym kraju prawica zdobyła 75 proc. głosów. Tymczasem w Tel Awiwie 75 proc. mieszkańców głosowało na ugrupowania centrum i lewicy.

Cały Tel Awiw.

[i]Szewach Weiss jest izraelskim politologiem i politykiem, był m.in. przewodniczącym Knesetu z ramienia Partii Pracy i ambasadorem Izraela w Polsce. Współpracuje z „Rzeczpospolitą”[/i]

Liczy 400 tysięcy mieszkańców, ma wysokie wieżowce i szerokie aleje. Tel Awiw jest symbolem Izraela. Na skrawku pustyni dzięki ciężkiej pracy i determinacji powstało wspaniałe miasto.

Tak samo było z całym naszym krajem. I tak samo jak w przypadku całego Izraela budowa Tel Awiwu to w dużej mierze dzieło polskich Żydów. Szczególnie tych, którzy wyjechali na Bliski Wschód w połowie lat 20. XX wieku.

Publicystyka
Jerzy Haszczyński: Sędziowie decydują o polityce Rumunii
Publicystyka
Marek Migalski: Prawa mężczyzn zaważą na kampanii prezydenckiej?
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Szary koń poszukiwany w kampanii prezydenckiej
Publicystyka
Marek Kutarba: Jak Polska chce patrolować Bałtyk bez patrolowców?
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Rafał Trzaskowski musi przestać być warszawski, żeby wygrać wybory
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką