Lew Brudziński, lis Kamiński

– Polityka nie polega na tym, żeby ryczeć jak lew – oświadczył Sławomir Nitras w czwartek wieczorem w TVN24. Od razu przypomniał mi się Stefek Burczymucha: "Lew!... Cóż lew jest?! – Kociak duży! Naczytałem się w podróży". Młody poseł PO konsekwentnie tropił polityczne lwy opozycji: – Joachim Brudziński jak lew wyryczał wszystkie te słowa. Chciałbym powiedzieć: Joachimie, kolego mój drogi, idziesz złą drogą.

Aktualizacja: 29.05.2009 23:02 Publikacja: 29.05.2009 22:28

To już zabrzmiało jak pamiętne ostrzeżenie Aleksandra Kwaśniewskiego wobec Ludwika Dorna i psa Saby. Na szczęście atakowany Brudziński wrócił do poezji Marii Konopnickiej: – Pan poseł Nitras mówił tym samym głosem, którym my mówimy od kilku dni. Ja rozumiem, że być może została mu zmyta głowa przez dwór pana premiera Donalda Tuska, i już wieczorem zaczyna popiskiwać jak myszka ("Patrzą... a tu myszka mała/Polna myszka siedzi sobie i ząbkami serek skrobie!...").

W szeregach opozycji obok lwa Brudzińskiego sporo jest lisów. Jeden z nich ujawnił się w programie "Tomasz Lis na żywo". Tylko przebiegłe zwierzę mogło się zdobyć na taki fortel: – Może skoro nie poparł mnie ojciec dyrektor – tu Michał Kamiński filuternie przewrócił oczami – poprze mnie Tomasz Lis.

Były prezydencki minister przez cały program łasił się do Danuty Hübner, za co zgromadzone w studiu młode liski nagradzały go wielkimi brawami.

Ale naprawdę zabawne jest zachowanie płotek, które głosu, jak wiadomo, żadnego nie mają, ale biją wyborczą pianę: – My mamy poczucie sukcesu – rzekł dawno niewidziany Artur Zawisza. – Zrobiliśmy coś z niczego. Ugotowaliśmy zupę z gwoździa. Staliśmy się komitetem najgorętszym w tej kampanii, najczęściej cytowanym.

Każdy, kto zna sprawę zupy z gwoździa, wie, że jest on rzeczą w tym daniu zupełnie zbędną, tak jak partia Artura Zawiszy. Nie zmienia to faktu, że były poseł może nadal być z siebie bardzo zadowolony: – Mamy znakomite nazwiska obecnych parlamentarzystów do polskiego Sejmu i Senatu, posłów do PE, osób z przeszłością ministerialną i poselską, rozpoznawalnych w różnych segmentach opinii publicznej.

Segmenty może ich rozpoznają, ale czy ludzie zagłosują?

Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/lutomski/2009/05/29/lew-brudzinski-lis-kaminski/]blog.rp.pl/lutomski[/link]

To już zabrzmiało jak pamiętne ostrzeżenie Aleksandra Kwaśniewskiego wobec Ludwika Dorna i psa Saby. Na szczęście atakowany Brudziński wrócił do poezji Marii Konopnickiej: – Pan poseł Nitras mówił tym samym głosem, którym my mówimy od kilku dni. Ja rozumiem, że być może została mu zmyta głowa przez dwór pana premiera Donalda Tuska, i już wieczorem zaczyna popiskiwać jak myszka ("Patrzą... a tu myszka mała/Polna myszka siedzi sobie i ząbkami serek skrobie!...").

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości