Kamil Durczok mówi:

Żałoba trwała bardzo krótko. Choć dziś są tacy, którzy zaklinają się, że jeszcze trwa. Żałoba rozumiana jako czas zadumy, refleksji, zastanowienia nad tym, co zostawili nam ludzie, których już nie ma, skończyła się na katastrofie. Wykrzyczane w twarz: „Na kolana!” i „Tu jest Polska!”. Wyrzucane z siebie oburzenie, gorszący spór o miejsce pochówku. To wszystko przyszło zaraz po tym, jak przestaliśmy płakać po stracie bliskich (...) Jeśli taka tragedia jest okazją do walki i podziałów, to nie wiem, czego jeszcze trzeba, by się opamiętać.?

Rozżalenia nie kryje też Monika Olejnik. 

Nie spodziewałam się, że Polska pęknie. Nie zdawałam sobie sprawy, jak szybko ból po tragedii można zamienić w nienawiść. Pamiętam łzy i cierpienie polityków. I ich słowa o zgodzie, która odtąd miała zapanować. Nie oczekiwałam od nich mówienia jednym głosem. Nie spodziewałam się jednak tak głębokich podziałów. Tego, że Polska pęknie. Jestem tym strasznie rozgoryczona.(…) Nie przyszło mi do głowy, że z tej żałoby będziemy tak długo wychodzić. Właściwie była to antyżałoba, a nie żałoba. Tyle ciężkich i ostrych słów padło pod adresem rządzących ze strony prezesa Kaczyńskiego. Wiem, że przeżył dramat, stracił brata bliźniaka. Ale w Smoleńsku zginęli nie tylko jego bliscy. Tam zginęło 96 osób, wielu ludzi straciło braci, siostry, matki, ojców, dzieci, małżonków. Najgorsze było to, co działo się na Krakowskim Przedmieściu, gdzie zbierali się przeciwnicy i obrońcy krzyża przed Pałacem Prezydenckim. Doszło do tego, że w Polsce opluwa się krzyż, robi się krzyż z puszek po piwie. A z drugiej strony wyrzuca się księży, którzy chcą ten krzyż przenieść w godne miejsce. To był największy wstyd Polski.

?Jak widać Durczok i Olejnik popadli w dziennikarską amnezję. Ani słowa o Januszu Palikocie, któego wciąż zapraszają do swojej stacji, a który twierdził, że "wszyscy na pokładzie tupolewa byli pijani". Ani słowa o tym, że "gorszący spór o pochówek" rozpętał Andrzej Wajda, który przerwał żałobę narodową swoim skandalicznym wystąpieniem przeciw pochówkowi pary prezydenckiej na Wawelu. Olejnik mówi: "Doszło do tego, że w Polsce opluwa się krzyż". Pani Moniko, pytanie brzmi: dlaczego nie potępia Pani tych, którzy plują i obrażają krzyż? Dlaczego ich Pani lansuje? Czy naprawdę trzeba dziś przypominać czas, gdy front jedności mediów nawoływał Jarosława Kaczyńskiego, by znowu "był sobą"?