Ziemia pod stopami partii rządzącej chyba naprawdę zaczęła się palić, skoro dziennikarze ją wspierający sięgają już nie tylko po manipulacje i insynuacje, ale także ordynarne kłamstwa. „Najnowszy sondaż poparcia wskazuje, że 47 proc. Polaków zagłosowałoby na Platformę Obywatelską. PiS mógłby liczyć na 14 proc., a SLD na 4 proc. – wynika z sondażu MillwardBrown SMG/KRC dla TVN24” – czytamy na stronie głównej onet.pl. Ciekawe, prawda? Co się okazuje po dłuższej lekturze, to nie sondaż poparcia, ale przewidywań Polaków dotyczących tego, kto ich zdaniem ma największą szansę wygrać wybory. Dziwne pytanie, zadanie go służy chyba wyłącznie temu, by wyniki podać tak jak wyżej. Czyli kłamiąc.
Nic dziwnego, że ludzie obstawiają Platformę, widząc jak stacje telewizyjne i portale fałszują rzeczywistość. Parta rządząca zapowiada wielką ofensywę w Internecie, ale jeśli ma ona wyglądać tak, jak na załączonym obrazku, to chyba wróci z tej bitwy na tarczy. Nie trzeba być jednak Kasandrą, by przewidywać, że to dopiero początek oszustw i bezpardonowej walki o utrzymanie foteli, krzeseł oraz taboretów. Batalion celebrytów także ruszył już w bój, o czym świadczy np. koszulka, jaką założył - na galę towarzystwa wzajemnej adoracji w jednej ze stacji radiowych - pewien niezdolny wokalista z małym mikrofonem. Na koszulce: zdjęcie roześmianego Jarosława Kaczyńskiego, pod spodem podpis: „Kaczyński jest tylko jeden”.
Jestem przekonany, że właściciel T-shirta, jego projektant i ci, którzy popuścili w stringi ze śmiechu, po przeczytaniu wyników wspomnianego wyżej sondażu skakali pod sufit, a każdy, kto próbowałby ich przekonać, że nie chodzi w nim o poparcie, ale przewidywania, zostałby opluty żółcią i wyrzucony z bankietu. Przecież to możliwe, że PiS ma 14 procent, chociaż przed chwilą miał 30. Przecież to prawdopodobne, że SLD ma 4 procent, a rano miał 18. Niemożliwe i nieprawdopodobne jest dla lemingów tylko jedno: że Donald nie jest cool, że Radek nie jest okey, że Sławomir nie jest najpiękniejszy, że Bronisław nie jest... No dobrze, może Bronisław ma wady, ale za to, jak mówi jeden z jego doradców, „to arystokrata w każdym calu i widać to nawet po jego sposobie chodzenia”. ?