Moich kontrkandydatów bardzo boli, że jestem związany z Kościołem i ja tego nigdy nie ukrywałem. Ponadto myślę, że nie powinno mieć wpływu na decyzje wyborcze to, że mówi się, iż pan Wild jest ewangelikiem, pan Szełemej ma korzenie żydowskie, a pan Lubiński być może reprezentuje podejście ateistyczne.
Jarosław Nowak z łódzkiego Instytutu Tolerancji stwierdza:
To niesmaczna i cyniczna gra na nastrojach. Religia jest kwestią intymną i nie powinna znajdować się w katalogu walki politycznej.
Kontrkandydat Patryk Wild ocenia:
Nie wiem, czy to bardziej śmieszne, czy żenujące. Jeśli ktoś nie ma nic do powiedzenia, to grzebie w takich rzeczach.