Reklama
Rozwiń

Na dzika by się poszło, czyli cierpienia pana prezydenta

Dźwięk rogu, szczekanie psów i chłopi z nagonką, czyli prawdziwe hrabiowskie polowanie. Szkoda, że niedostępne dla prezydenta Komorowskiego... Ale czy na pewno?

Publikacja: 29.08.2011 15:44

Na dzika by się poszło, czyli cierpienia pana prezydenta

Foto: W Sieci Opinii

Od czasów wyborów prezydenckich Bronisław Komorowski nie polował ani razu. Nad Bugiem nie miał broni. Swój najnowszy sztucer marki Remington kupił pod koniec 2009 roku. Nie zdążył się nacieszyć nowym cackiem, bo pół roku później wystartował w wyborach. Sztucer spoczywa teraz w sejfie w belwederskim apartamencie prezydenta. Przez jeden sondaż i deklarację w kampanii wyborczej. Zamówione przez sztab kandydata Platformy badanie pokazało, że zaledwie 30 procent Polaków jest przychylnie nastawiona do łowiectwa. A myśliwych jest zaledwie w Polsce 100 tys. Polityk PO:

– Kalkulacja była prosta – Komorowski straci, jeśli nie odetnie się od myśliwych. Najmocniej namawiał Sławomir Nowak i Grzegorz Schetyna. ( ...)

W środowisku myśliwych zawrzało.

– Przez niektórych zaczął być postrzegany jak zdrajca. Mógł zachować się jak facet i powiedzieć, że nie przestanie strzelać –

denerwuje się jeden z myśliwych. Sam Komorowski w prywatnych rozmowach bagatelizował sprawę, tłumacząc, że nie zamieni strzelby na aparat. Znajomy myśliwy: –

Wszyscy pytamy, kiedy wróci. Odpowiada, ze zrobił przerwę na rok. Tłumaczy, że obiecał to dzieciom. Rok właśnie minął



Co o ukrytych myśliwskich pasjach sądzą najbliżsi? Kiedy Bronisław Komorowski wyciągnie sztucer z sejfu?


Widzę, że ojciec się męczy. Myślę, że nie wytrzyma długo. Nawet na to liczę. Nie mogę doczekać się momentu, gdy będziemy znów polować

– mówi Tadeusz Komorowski. W otoczeniu prezydenta powstał plan, by zacząć oswajać elektorat z widokiem „pierwszego” w towarzystwie mysliwych. To będzie pierwszy krok. Ostatnim ma być wyjęcie sztucera z sejfu


To dla niego prawdziwa pasja. Powrót do polowania miałby dobry wpływ na kondycję fizyczną i psychiczną. Brakuje mu chodzenia po lesie. Obserwuję nawet, że ostatnio przytył –

przekonuje Krzysztof Kornacki, dyrektor muzeum w Kozłówce i znajomy Komorowskiego.

Na polowaniu to zupełnie inny człowiek. Działa w adrenalinie. Jeszcze jako marszałek często polował. W ten sposób się resetował. Widać było, że wracał zrelaksowany – d

odaje Janusz Palikot, który nieraz polował wspólnie z Komorowskim.



Napięcie i frustracja prezydenta rosną, ale spokojnie - moment „coming out” nadchodzi.

Na odpowiedni moment czekają też zaprzyjaźnieni myśliwi. Nie brakuje pomysłów ambitnych. I to na skalę międzynarodowa. Przyjaciel prezydenta: Chcemy zorganizować polowanie Komorowskiego z królem Hiszpanii. Pokazenie Bronka ze sztucerem w takich okolicznościach będzie lepiej odebrane przez społeczeństwo. Bronek nie może tak po prostu wyjść z lasu i strzelać. Chcemy pokazać, że niejedna koronowana głowa państwa poluje. Współpracownik głowy państwa mówi, że to na razie tylko pomysł. Polują w końcu Wiktor Janukowycz, Dimitrij Miedwiediew, Władmir Putin czy Siergiej Ławrow.

Trzymamy kciuki, żeby ów pomysł wypalił. Cieszymy się, że miłośnik polowań - Bronisław Komorowski znalazłby się w tak szacownym gronie: Putin, Miedwiediew, Janukowycz, Ławrow. To przecież istny "dream team" światowej demokracji.

Od czasów wyborów prezydenckich Bronisław Komorowski nie polował ani razu. Nad Bugiem nie miał broni. Swój najnowszy sztucer marki Remington kupił pod koniec 2009 roku. Nie zdążył się nacieszyć nowym cackiem, bo pół roku później wystartował w wyborach. Sztucer spoczywa teraz w sejfie w belwederskim apartamencie prezydenta. Przez jeden sondaż i deklarację w kampanii wyborczej. Zamówione przez sztab kandydata Platformy badanie pokazało, że zaledwie 30 procent Polaków jest przychylnie nastawiona do łowiectwa. A myśliwych jest zaledwie w Polsce 100 tys. Polityk PO:

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Publicystyka
Dariusz Lasocki: 10 powodów, dla których wstyd mi za te wybory
Publicystyka
Marek Kutarba: Czy polskimi śmigłowcami AH-64E będzie miał kto latać?
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Rząd Tuska prosi się o polityczny Ku Klux Klan i samozwańcze rasistowskie ZOMO
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Nastroje po wyborach, czyli samospełniająca się przepowiednia
Publicystyka
Marek Migalski: Jak prezydent niszczy państwo – cudy nad urną i rosyjskie boty