Witold Waszczykowski w salonie24.pl o pomysłach ministra Sikorskiego i premiera Tuska pisze:
Biorąc pod uwagę obecny kurs euro to zapowiadana kwota dla Polski jest zbliżona do pieniędzy jakie w 2006 roku wynegocjował ówczesny rząd PiS pod kierunkiem Marcinkiewicza.
To wtedy po uzyskaniu 67 miliardów euro (ok. 290 miliardów zł po dzisiejszym kursie) Marcinkiewicz zaprezentował słynne gesty: yes, yes, yes! Nie jest zatem prawdą, że tylko rząd PO będzie miał monopol na uzyskanie znacznych dotacji dla Polski z Unii.
Nieuczciwe jest chwalenie się drużyną, której nie ma. Jerzy Buzek z końcem roku przestanie pełnić funkcję szefa parlamentu europejskiego. Pozostanie szeregowym europosłem i nie będzie posiadał żadnych istotnych prerogatyw do negocjowania budżetu dla Polski.
Komisarz Lewandowski zaś służy całej Unii, a nie tylko jednemu krajowi. Ponadto jego uprawnienia zostały znacząco uszczuplone i przejęte przez samego szefa komisji - Barroso. Obecna funkcja Lewandowskiego przypomina raczej pozycję głównego księgowego w wielkiej firmie niż ministra finansów decydującego o budżecie.