Na naszych oczach to, co zostało sformułowane przez MAK i potwierdzone przez komisję Millera, rozsypuje się. Teza, że wysokość samolotu była podawana przez generała Błasika, jest nieaktualna. Można było odnieść wrażenie, że polska komisja tylko przyjmowała to, co było przedstawione przez MAK, Jerzy Miller skompromitował się. Na czele Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych powinien stanąć ktoś inny.

Mariusz Błaszczak dodał, że Jerzego Millera eliminuje również to, że gdy sprawował funkcję szefa MSWiA, nadzorował BOR:

A przecież toczy się postępowanie dotyczące zachowania funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu na lotnisku w Smoleńsku. Pan Miller stracił wiarygodność, od początku był sędzią we własnej sprawie.

Poseł PiS nie zgadza się z tym, by dowody trafiły do Polski dopiero po zakończeniu rosyjskiego śledztwa:

W tę sprawę powinien zaangażować się premier. Przecież po katastrofie Rosjanie deklarowali wolę współpracy. Trzeba więc powiedzieć: sprawdzam. A nie jak robi premier - mówić, że ufa Rosjanom i czeka na rezultaty ich postępowania. To wyraz bezradności, zaniku państwa polskiego. Polski premier nic nie może.