Krauze w rozmowie z portalem wpolityce.pl mówi, że narysowałby go ponownie, gdyż:
Są tematy, które czuję się w obowiązku rysować, jeśli mam być prawdziwym rysownikiem satyrycznym i artystą. Ciekawe tylko, czy teraz by mi go wydrukowano...
Jak tłumaczy, w ciągu ostatnich dwudziestu lat:
Jesteśmy spychani przez tak zwaną "polityczną poprawność" – a w rzeczywistości przez cenzurę - do rezerwatu osobliwości. Niestety, sprawa jest stara jak świat. Może teraz tylko bardziej to widzimy.
W prasie widać to może najwyraźniej. 22 lata temu zacząłem drukować regularnie w londyńskim "The Guardianie" – zdaję sobie sprawę, że moje najlepsze rysunki, które ukazały się tam w latach 90. nie miałyby możliwości druku obecnie w tej samie gazecie. “Standardy” obecnych, młodych redaktorów wykształconych na papce politycznej poprawności nie przewidują miejsca na mocne, brutalne czasem powiedzenie prawdy – na kategoryczne stwierdzenia i na kpinę z “politycznych idiotów”.