Na nic zdają się środowe konsultacje z Bronisławem Komorowskim, bo jak zauważył Dorn:
Jeśli chodzi o to spotkanie w Pałacu Prezydenckim – to miało ono jeden smaczek. Otóż nie wiedzieć czemu obok pana prezydenta jako podmiot polityczny występowała pani prezydentowa, o czym w zaproszeniu nie było mowy. (…) Takie mieszanie ról niczemu nie służy.
Pan prezydent potraktował temat oble i okrągło, a podstawowe polityczne przesłanie z tego spotkania jest takie: tylko nie mówcie, że ja tutaj w ogóle czy w pełni popieram rząd, Donalda Tuska i Platformę Obywatelską. Widzę problem i z głęboką troską się nad nim pochylam i jeszcze długo się będę nad nim pochylał.
Ryszard Kalisz mówił to, o czym "Rostowski boi się powiedzieć":
Przecież nie chodzi o to, w jakim wieku ludzie będą przechodzić na emeryturę, tylko jak długo na emeryturze będą przez państwo utrzymywani.