Mirosław Drzewiecki: Niech żyje Kapler!

W rozmowie z byłym ministrem sportu Mirosławem Drzewieckim Konrad Piasecki pytał, czy wczorajszy mecz Stadion Narodowy wygrał, czy przegrał?

Publikacja: 01.03.2012 10:35

Mirosław Drzewiecki: Niech żyje Kapler!

Foto: W Sieci Opinii

Wygrali wszyscy Polacy. Szkoda tylko, że było 0:0, bo bardzo liczyłem na to, że pierwszą bramkę na Stadionie Narodowym strzeli np. Lewandowski, ale Lewandowski nie grał, może dlatego tej bramki nie mamy. Natomiast stadion wygrał. Potwierdzeniem tego jest to, co mówią ludzie. Bo to jest najważniejsze dzisiaj. Jakbym miał oceniać, czy jest OK, to słucham tego, co ludzie mówią, kibice.

Fachowe oko pańskie dostrzegło jakieś choćby minimalne usterki, słabości, niedoróbki?

To jest piękny stadion, jest nowoczesny, nie ma dyskusji, wszyscy już dzisiaj wiedzą. (…) Nie wszystkie wyjścia były otwarte, dlatego, że od strony, gdzie jest kolejka, wyjście siłą rzeczy było zamknięte, dlatego, że tam jeszcze trwa na tym przystanku kolejowym robota, prace budowalne i nie można ludzi puścić na tę budowę.

Będzie lepiej, krótko mówiąc.

Będzie lepiej, przyjdzie wiosna. Myjemy chodniki i myjemy asfalt po zimie, która pozostawia taki nieprzyjemny i zapach, i wygląd. 

Były skarbnik Platformy Obywatelskiej podkreślał, że:

Ludziom, którzy go zbudowali, a to jest cała masa ludzi, zbudowali go w rekordowym tempie, pracując 24 godziny na dobę, bo tak ten stadion był budowany, warszawiacy to widzieli, dzień i noc. Że to rosło, rosło, rosło w oczach. Trzeba im powiedzieć "dziękuję". Kawał dobrej roboty zrobili i "Polak potrafi".

I co, i niech żyje Kapler i jego premia dzisiaj?

Kapler niech żyje za to, że zbudował stadion i dopilnował, niech żyje Borowski, który zaczynał budować.

Drzewiecki dodał:

Jak wczoraj z kolegami z Platformy wchodziliśmy na ten stadion, to sobie pomyślałem, że to wielka rzecz i wielki dzień, że jednak, przy tym wszystkim, co było, jest, stoi, będzie służył Warszawie. Mało tego - zmieni na trwałe pozycję Warszawy na mapie Europy. Warszawa nie będzie omijana jako stolica dużego kraju, bo nie było gdzie robić imprez.

Dobrze wczoraj zauważyłem, że stara paka siedziała osobno podczas meczu? Tusk gdzie indziej, Schetyna gdzie indziej, pan blisko Schetyny.

Pan premier i pan prezydent siedzieli w loży prezydenckiej. My siedzieliśmy wspólnie, bo chcieliśmy siedzieć razem po drugiej stronie.

Bo co? Bo paka się posypała?

Czas trudny. Mam nadzieję, że jak będzie trzeba, to ci, którzy są w tej grze, będą siebie wspomagać i wspierać, żeby tworzyć synergię, a nie osłabiać.

Niech żyje bal – drugi raz nie zaproszą nas wcale…

Wygrali wszyscy Polacy. Szkoda tylko, że było 0:0, bo bardzo liczyłem na to, że pierwszą bramkę na Stadionie Narodowym strzeli np. Lewandowski, ale Lewandowski nie grał, może dlatego tej bramki nie mamy. Natomiast stadion wygrał. Potwierdzeniem tego jest to, co mówią ludzie. Bo to jest najważniejsze dzisiaj. Jakbym miał oceniać, czy jest OK, to słucham tego, co ludzie mówią, kibice.

Fachowe oko pańskie dostrzegło jakieś choćby minimalne usterki, słabości, niedoróbki?

Pozostało 81% artykułu
Publicystyka
Marek Kutarba: Jak Polska chce patrolować Bałtyk bez patrolowców?
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Rafał Trzaskowski musi przestać być warszawski, żeby wygrać wybory
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Gruzja w ślepym zaułku. Dlaczego nie mogło być inaczej?
Publicystyka
Andrzej Łomanowski: Rosjanie znów dzielą Ukrainę i szukają pomocy innych
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Publicystyka
Zaufanie w kryzysie: Dlaczego zdaniem Polaków politycy są niewiarygodni?
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska