Reklama

Komuś bardzo zależało, by napuścić polskich kibiców na Rosjan

Przed dzisiejszym marszem rosyjskich kibiców emocje rosną w szybkim tempie

Publikacja: 12.06.2012 11:11

Komuś bardzo zależało, by napuścić polskich kibiców na Rosjan

Foto: W Sieci Opinii

Piotr Skwieciński na rp.pl zauważa:

Zamiast "przemarsz rosyjskich kibiców" przez pomyłkę napisałam w artykule "przemarsz rosyjskich wojsk..." - taki wpis umieściła na facebooku dwudziestoparoletnia dziennikarka, i ta freudowska omyłka dobrze oddaje emocje części społeczeństwa.

A w dziesiejszej "Rzeczpospolitej" Wojciech Wybranowski i Janina Blikowska piszą:

Choć przedstawiciele środowisk kibicowskich apelują o spokój, w Internecie jak grzyby po deszczu powstają dziesiątki inicjatyw za i przeciw marszowi. Emocje z sieci mogą się jednak przenieść na ulice.

Wojciech Wiśniewski z Ogólnopolskiego Związku Stowarzyszeń Kibiców, skupiającego środowiska kibicowskie kilkudziesięciu polskich drużyn podkreśla:

Reklama
Reklama

Komuś bardzo zależało, by napuścić polskich kibiców na Rosjan.

I tłumaczy, że z jednej strony w świat poszedłby przekaz o Polakach bijących Rosjan, z drugiej dałoby to rządowi pretekst do nasilenia represji wobec szalikowców. Wiśniewski dodaje:

Nam się ten marsz nie podoba, polscy kibice nie organizują kontrakcji. Ale mleko się już rozlało.

A "jeden z liderów środowiska kibiców warszawskiej Legii" podkreśla:

Nie wykluczamy policyjnej prowokacji. Ale zawsze znajdą się jacyś pseudopatrioci, niezrzeszone łebki, dla których każda okazja do zadymy jest dobra, a którzy będą się gonić z Rosjanami po osiedlach.

Wiadomo, że na czas Euro 2012 do Warszawy ściągnięto pięć tysięcy policjantów. Ilu z nich będzie dodatkowo zabezpieczało sam przemarsz? Policja nie chciała tego ujawnić. Nadinsp. Mirosław Schossler, szef stołecznej policji mówi:

Reklama
Reklama

Będziemy robić wszystko, by Rosjanie bezpiecznie doszli na stadion i z niego wrócili.

Piotr Skwieciński zauważa: 

Nawet jednak, jeśli tak będzie, to negatywne emocje sporej części Polaków budzi sam fakt rosyjskiego marszu ulicami polskiej stolicy. Buntuje się przeciwko temu ich wrażliwość, ukształtowana przez obolałą pamięć historyczną. Marsz tysięcy Rosjan - nawet apolityczny - kojarzy im się z dominacją ZSRR i epoką rozbiorów. Nie przemawia do nich argument, że takie futbolowe marsze za granicą naprawdę są tradycją rosyjskich fanów, i że naprawdę ich chęć przeprowadzenia analogicznej imprezy w Warszawie nie jest politycznie motywowanym ewenementem.

 

Piotr Skwieciński na rp.pl zauważa:

Zamiast "przemarsz rosyjskich kibiców" przez pomyłkę napisałam w artykule "przemarsz rosyjskich wojsk..." - taki wpis umieściła na facebooku dwudziestoparoletnia dziennikarka, i ta freudowska omyłka dobrze oddaje emocje części społeczeństwa.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Reklama
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Lawina ruszyła, to nie koniec wojen
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Publicystyka
Andrzej Łomanowski: Długi cień Władimira Putina nad Białym Domem
Publicystyka
Marek A. Cichocki: W nowym świecie Polacy muszą nauczyć się bezwzględnego używania siły
Publicystyka
Estera Flieger: Co jeśli absolutyzujemy polaryzację?
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Władimir Putin przeprasza króla Kaukazu
Materiał Promocyjny
Nowy Ursus to wyjątkowy projekt mieszkaniowy w historii Ronsona
Reklama
Reklama