Trzy obszary są kluczowe: rozkład państwa, brak wizji, co ma być sprężyną rozwoju Polski (PO zajmuje się tylko pełzającą kolonizacją społeczeństwa, PiS chce zmian zasad redystrybucji, nikt nie mówi o gospodarce realnej). I po trzecie polityka europejska. W tym porażający brak jasności co jest polską racją stanu. I brak procedur, przy ciągłym przekroczeniu ustaleń traktatowych przez tzw. wtórne prawo unijne.
Staniszkis przedstawia kierunek, w jakim będzie podążał Tusk:
Prawdopodobnie Tusk ogłosi jesienią początek wchodzenia Polski do strefy euro. Potrzebuje tego także dla własnej kariery w UE, choć to zredukuje, i tak skromną swobodę manewru. I przy obecnym kursie dorżnie społeczeństwo. PiS milczy. Dlaczego? Czy dlatego, że dogaduje się w tej chwili z PO w sprawie zmian ordynacji wyborczej (na łączącą proporcjonalną i większościową) aby wydusić małe partie (szczególnie ziobrystów)? I podobne zmiany w ordynacji do Parlamentu Europejskiego? Czy też negocjuje swój udział w stanowiskach, w zamian za poparcie pomysłu stworzenia Komisji Nominacyjnej? Pomysłu dopinającego oligarchię, przez już nie tyle upartyjnianie gospodarki ile jej bezpośrednie powiązanie ze służbami i umiędzynarodowioną technokracją?
Krytykuje również sposób działania Prawa i Sprawiedliwości:
Milczenie PiS-u pokazuje, że jego aparat nie chce władzy (i odpowiedzialności) ale dożywotnych synekur. Dlatego w mediach w imieniu PiS-u wszędzie jest europoseł Czarnecki ze swoimi, już męczącymi, banałami. Dlatego wyrzucono ziobrystów bo wiara w "powrót" jest żenująca! A tych kilka procentów może zabraknąć. PiS ma pomysły programowe i wielu wybitnych fachowców. Ale ich nie widać, a pomysły nie są zintegrowane w nową, całościową, alternatywną formułę. To wciąż tylko korekta obecnej katastrofy.