Rafał Ziemkiewicz: Bronisław Komorowski wiarygodny jak Janusz Palikot

Publicysta „Rzeczpospolitej” i „Uważam Rze”: Nie zamierzam świętować Święta Niepodległości razem z prezydentem Komorowskim. Z tego samego powodu, dla którego nie chcę świętować rocznicy beatyfikacji Jana Pawła II z przyjacielem Bronisława Komorowskiego, Januszem Palikotem

Publikacja: 09.10.2012 12:33

Rafał A. Ziemkiewicz

Rafał A. Ziemkiewicz

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

 

Po publikacji „Rzeczpospolitej"

Prezydent Bronisław Komorowski w rozmowie z „Rzeczpospolitą" powiedział:

11 listopada poprowadzi Pan marsz?

To jeden z przykładów szerszego problemu. Źle się stało, że 11 listopada stał się okazją do świętowania przeciwko sobie i budowania podziałów. Dlatego podejmę ryzyko, by tak jak prowadziłem 11 listopada w latach 70tych i 80tych, tak i teraz poprowadzić marsz i zademonstrować, że przy istotnych różnicach szanujemy odmienne tradycje pracy dla Polski z naszej historii

Na co Rafał Ziemkiewicz w rozmowie z portalem wpolityce.pl jednoznacznie stwierdza:

Niewątpliwie marsz prezydenta Komorowskiego jest wymierzony w Marsz Niepodległości.

To nie jest jednak dla mnie żadne zaskoczenie. Od dawna wiedziałem, że prof. Tomasz Nałęcz lobbuje w środowiskach kombatanckich i innych środowiskach na rzecz takiego kontrmarszu. Ja kiedyś powiedziałem, że nie zamierzam świętować Święta Niepodległości razem z prezydentem Komorowskim. Sądzę, że moje stanowisko podziela większość osób zaangażowanych w organizacje Marszu Niepodległości.

Po czym tłumaczy:

Z tego samego powodu, dla którego nie chcę świętować rocznicy beatyfikacji Jana Pawła II z przyjacielem Bronisława Komorowskiego, Januszem Palikotem. Nie zmieniłbym decyzji nawet, gdyby Palikot nagle zaczął uznawać, że znów jest wierzącym katolikiem i chce urządzać obchody rocznicy, by jednoczyć Polaków wokół kultu Jana Pawła II. Palikot byłby w tej sytuacji równie wiarygodny, jak Bronisław Komorowski, jako inicjator jednoczonych Polaków obchodów Dnia Niepodległości. Działalność Komorowskiego przed wyborami oraz jego działalność jako prezydenta wyraźnie służyła judzeniu Polaków przeciwko sobie i tworzeniu podziałów.

Dlatego ocena inicjatywy Prezydenta publicysty, który jest być może ostatnim prawdziwym endekiem w Polsce, jest jednoznaczna:

Przypomina mi to sytuację z czasów komuny, gdy władza nie mogła sobie poradzić z układaniem krzyża przez Polaków na ówczesnym Placu Zwycięstwa. Wymyślono więc, że plac trzeba zamknąć i wyremontować. Tak utrudniono patriotyczne manifestacje. W ten sam sposób działa Bronisław Komorowski. Nie pomogła "Gazeta Wyborcza", nie udało się zebrać chętnych do wygwizdywania marszu, nie udało się tego załatwić pałkami bandziorów z Niemiec. Teraz próbuje się takiej metody, by marszowi zaszkodzić.

I pointuje:

Sądzę, że skończy się to kompromitacją pana prezydenta, kiedy okaże się, że zebranej VIP-owskiej widowni będzie znikoma garstka, w porównaniu z tymi, którzy przyjdą na społeczny marsz. Będzie tak samo, jak z próbą zablokowania Marszu w poprzednich latach. Również ten sposób szkodzenia obchodom skończy się zapewne wizerunkowym blamażem Kancelarii Prezydenta.

Po publikacji „Rzeczpospolitej"

Prezydent Bronisław Komorowski w rozmowie z „Rzeczpospolitą" powiedział:

Pozostało 97% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości