Kibice, czyli Żydzi XXI w.

Dawid Wildstein porównuje stosunki państwa i społeczeństwa do kibiców z relacjami między państwem a mniejszością żydowską

Publikacja: 04.09.2013 18:34

Zamieszki w trakcie finału Pucharu Polski Lech Poznań – Legia Warszawa w zeszłym roku w Bydgoszczy

Zamieszki w trakcie finału Pucharu Polski Lech Poznań – Legia Warszawa w zeszłym roku w Bydgoszczy

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki Roman Bosiacki

Porównywanie tzw. "kiboli" do Żydów niewątpliwie musi zakrawać na jakąś współczesną zbrodnię przeciw poprawności i to co najmniej na kilku poziomach. Tym bardziej, jeśli robi to dziennikarz "Gazety Polskiej". A mimo to autor tej zbrodni i skandalu Dawid Wildsteina, opublikował dziś jeden z najbardziej trafnych, wyważonych i przenikliwych tekstów na temat "problemu kibolskiego", o jakie trudno w tradycyjnych mediach.

Jeden z najważniejszych filozofów XX wieku Leo Strauss stwierdził kiedyś, że obserwując relację między państwem a mniejszością żydowską, zobaczyć można wyraźnie patologie, z jakimi mierzyć się musi dany organizm państwowy. Upraszczając - pokaż mi swojego Żyda, a powiem ci, kim jesteś. Podobną funkcję pełnią dziś kibice - stosunek dzisiejszej Polski do tej grupy idealnie pokazuje szereg najważniejszych problemów, jakie trapią nasze państwo.

- zaczyna Wildstein na portalu Plac Wolności. I przedstawia owe problemy:

Kwestia kibiców pokazuje słabość III RP na dwóch poziomach. Z jednej strony instytucje tego państwa są za słabe, by radzić sobie z prawdziwym bandytyzmem. Reagują zbyt wolno, nie są w stanie należycie ukarać groźnych złoczyńców. W związku z tym prawdziwie groźne patologie, które istnieją wśród grup kibicowskich (jak zresztą w każdym środowisku), nie są ograniczane. Z drugiej strony słabość państwa powoduje, że jego instytucje dostosowują się do arbitralnych decyzji polityków, którzy za nic mają przywileje obywatela czy zasady państwa prawa. Swoją słabość instytucje rekompensują niesłychaną agresją wobec pechowców, którzy wpadli w ich łapy, oraz dyspozycyjnością wobec tych, którzy rządzą.

Drugim problemem są stereotypy:

Problem podmiotowości. W tym aspekcie kibice naprawdę przypominają Żydów. W obu wypadkach bowiem wspólnota nie rozumie tej mniejszości i – czy to z powodu cynizmu i nienawiści, czy zwykłej niewiedzy – neguje jej wewnętrzną różnorodność i wielowymiarowość tożsamości. I tak kibice są tylko dresami albo tylko patriotami. Są przyszłością narodu albo bandyterką. Są biedni albo pochodzą z niższej klasy średniej. Raz wykluczają, raz sami są wykluczonymi. Przykładem tego typu podejścia jest ostatni wywiad „Gazety Wyborczej" z członkiem „Krytyki Politycznej" Maciejem Gdulą. Tego typu projekcje czy banalne analizy socjologiczne można mnożyć. Ich zasada jest jedna – odbierają one podmiotowość tej grupie i sprowadzają ją tylko do jednego z jej podzbiorów. Podobnie jest z Żydami. Każdy to komunista albo każdy to syjonista czy kapitalista. Każdy jest liberalnym ateistą albo każdy jest ortodoksyjnym rabinem

Recepta jest banalna, lecz rzadko formułowana

Potrzebne jest silne państwo, które respektuje prawa swoich obywateli, traktuje wszystkich tak samo i jest w stanie walczyć z przestępczością. Polska wspólnota i jej elity polityczne czy intelektualne zaś muszą uznać podmiotowość mniejszości kibicowskiej – tak w jej pozytywnych, jak i negatywnych elementach. I już, kibice przestaną być „najważniejszym problemem" trapiącym III RP.

I tylko szkoda, że autorem tekstu jest "oszołom z GaPola".

 

Porównywanie tzw. "kiboli" do Żydów niewątpliwie musi zakrawać na jakąś współczesną zbrodnię przeciw poprawności i to co najmniej na kilku poziomach. Tym bardziej, jeśli robi to dziennikarz "Gazety Polskiej". A mimo to autor tej zbrodni i skandalu Dawid Wildsteina, opublikował dziś jeden z najbardziej trafnych, wyważonych i przenikliwych tekstów na temat "problemu kibolskiego", o jakie trudno w tradycyjnych mediach.

Jeden z najważniejszych filozofów XX wieku Leo Strauss stwierdził kiedyś, że obserwując relację między państwem a mniejszością żydowską, zobaczyć można wyraźnie patologie, z jakimi mierzyć się musi dany organizm państwowy. Upraszczając - pokaż mi swojego Żyda, a powiem ci, kim jesteś. Podobną funkcję pełnią dziś kibice - stosunek dzisiejszej Polski do tej grupy idealnie pokazuje szereg najważniejszych problemów, jakie trapią nasze państwo.

Publicystyka
Mgliste wpływy Rosji, czyli czego nie wiemy po konferencji gen. Jarosława Stróżyka
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Publicystyka
Estera Flieger: Dokąd zmierza Trzecia Droga?
Publicystyka
Stefan Szczepłek: Igrzyska olimpijskie w Warszawie? Jestem za
Publicystyka
Przemysław Prekiel: Lewica na rozdrożu
Materiał Promocyjny
Strategia T-Mobile Polska zakładająca budowę sieci o najlepszej jakości przynosi efekty
Publicystyka
Marek Kozubal: Kto stanie murem za Antonim Macierewiczem