Skok przez mur medialny, czyli informacyjna zimna wojna

Kolejna amerykańska dziennikarka zdradza putinowską telewizję

Publikacja: 06.03.2014 15:46

Skok przez mur medialny, czyli informacyjna zimna wojna

Foto: YouTube

W światowych mediach, w internecie, w mediach społecznościowych - wszędzie trwa obecnie najbardziej intensywna wojna informacyjna od zakończenia zimnej wojny. Spektakl to pasjonujący. W ruch poszły taśmy, hakerzy, smartfony, dziennikarze, a nawet - jak w przypadku zajmowania przez rosyjskie siły ukraińskich telewizji na Krymie -  wojsko. Biorą w niej udział także same państwa. Amerykański Departament Stanu wystosował właśnie i puścił w ruch bardzo zręczny i dowcipny dokument zatytułowany "Fikcja prezydenta Putina: 10 nieprawdziwych oświadczeń o Ukrainie"

Rozkręcana przez Rosję fałszywa narracja mająca usprawiedliwić jej nielegalne działania na Ukrainie każe stwierdzić, że świat nie widział tak zdumiewającej rosyjskiej fikcji od czasu, kiedy Dostojewski napisał: "Równanie dwa dodać dwa równa się pięć nie jest pozbawione atrakcyjności"

- czytamy we wstępie, po czym następuje rozmontowanie wszystkich - i dość oczywistch - kłamstwa Kremla: o siłach krymskiej samoobrony, zagrożonych Rosjanach czy ukraińskich uchodźcach masowo uciekających do Rosji.

Jak to na zimnej wojnie, są także próby przejśca na drugą stronę. Podobnie jak w przypadku zimnej wojny, ruchy te głównie odbywają się w jedną stronę. O ile jednak uciekinierzy podczas zimnej wojny musieli przekroczyć mur berliński, teraz wystarczy po prostu oświadczyć o swojej "zdradzie".

Tak jak zrobiła to Liz Wahl, była już dziennikarka fundowanej przez rosyjski rząd telewizji RT (wcześniej "Russia Today").

Jako reporter tej sieci codziennie stykam się z etycznymi i moralnymi wyzwaniami - szczególnie że osobiście pochodzę z rodziny, w której moi dziadkowie przyjechali tu do Ameryki jako uchodźcy z węgierskiej rewolucji - jak na ironię uciekając przed Sowieckimi wojskami. Mam wielkie szczęście, że dorastałam tu, w Stanach Zjednoczonych. Jestem córką weterana. Mój partner jest lekarzem, który z pierwszej ręki widzi, jaką cenę ponoszą ludzie za służbę państwu. Dlatego nie mogę być dłużej częścią sieci, która wybiela działania Putina. Jestem dumna z tego, że jestem Amerykanką i wierzę w rozpowszechnianie prawdy - i dlatgo po tej audycji składam swoją rezygnację

- mówiła Wahl, która przepracowała w rosyjskiej telewizji prawie trzy lata - co, trzeba przyznać nie świadczy o zbytnim refleksie dziennikarki. Jak tłumaczy jednak portalowi the Daily Beast, z zamiarem opuszczenia stacji nosiła się od dawna.

- To ciekawe, że naszym motto było "Kwestionuj więcej" - mówi Wahl o sloganie RT, (który kiedyś ozdabiał plakaty pokazujące prezydenta Obamę przekształcającego się w Mahmuda Ahmadineżada z podpisem: "Kto stanowi większe zagrożenie nuklearne?")  - Aby tam daleko zajść, nic nie możesz kwestionować. W pewnym sensie wypierasz z siebie wątpliwości, jaki masz i po prostu grasz w tę grę .

Wahl wspomina materiał, któy chciała opublikować na temat zeszłorocznej interwencji francuskiej w Mali, mającej na celu wyparcie Al-Kaidy z kraju. W tym celu przeprowadziła wywiad z Malijczykiem, który "mówił o tym, jak wygląda życie pod prawem szariatu, łącznie z obcinaniem kończyn i torturami (...) - To był jeden z najlepszych wywiadów, jakie zrobiłam. Byłam wzruszona świadectwem mojego rozmówcy, który mówił też, jak dobrze przyjęta została tam francuska armia i jak wdzięczna była tym żołnierzom duża część tamtejszej ludności (...) Ta historia nie pasowała jednak do narracji RT, która maluje każdą interwencję Zachodu jako akt imperializmu, podczas gdy rosyjskie interwencje są zawsze tylko humanitarnymi próbami ochrony lokalnej ludności.  Dlatego materiału nie puszczono

Jak to na wojnie, są więc ofiary. A w wojnie propagandowej pierwszą ofiarą jest prawda.

W światowych mediach, w internecie, w mediach społecznościowych - wszędzie trwa obecnie najbardziej intensywna wojna informacyjna od zakończenia zimnej wojny. Spektakl to pasjonujący. W ruch poszły taśmy, hakerzy, smartfony, dziennikarze, a nawet - jak w przypadku zajmowania przez rosyjskie siły ukraińskich telewizji na Krymie -  wojsko. Biorą w niej udział także same państwa. Amerykański Departament Stanu wystosował właśnie i puścił w ruch bardzo zręczny i dowcipny dokument zatytułowany "Fikcja prezydenta Putina: 10 nieprawdziwych oświadczeń o Ukrainie"

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Donald Trump czystkami w Strefie Gazy funduje Amerykanom nowy Afganistan
Publicystyka
Unijna komisarz ds. środowiska: Woda nie jest już dobrem oczywistym
Publicystyka
Andrzej Dybczyński: Polskiej nauce potrzeba nie reformy, lecz reformacji
Publicystyka
Europa nie jest „kontynentem ludzi naiwnych” – apel aktywistki do Donalda Tuska
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Jerzy Owsiak kontra Telewizja Republika