Konia z rzędem temu, kto zgadnie, co powodowało Unią Pracy, partią mającą samodzielne poparcie w granicach 1 proc. i skromne pieniądze na działalność tylko dzięki utrzymywanej od lat koalicji z SLD, że wystawiła własnego kandydata na prezydenta. Chyba że partia ta tak bardzo czuła się uciśniona przez Sojusz, iż postanowiła to odreagować, robiąc mu konkurencję w wyborach prezydenckich. Wystawiając kobietę przeciwko kobiecie: Wandę Nowicką przeciwko Magdalenie Ogórek.
Ale co powodowało Nowicką, że wyraziła zgodę na start w majowych wyborach? Nie może liczyć na sukces, bo nie jest popularna ani rozpoznawalna. Nie ma zaplecza organizacyjnego ani pieniędzy. Jej feministyczne i antyklerykalne poglądy trafiają do nielicznych wyborców, do których umizguje się też Janusz Palikot, a jej niezdecydowanie na scenie politycznej – bo przecież dopiero co miała wracać do Palikotowego Twojego Ruchu – również nie jest najlepszą rekomendacją.