Takie historyczne przejścia są poniekąd najcenniejsze z punktu widzenia uhonorowanych autorów, ponieważ zostają frazeologicznie utrwalone w języku, którym na co dzień posługuje się kilkadziesiąt milionów ludzi. Jak długo tkwią te frazy w ojczystej mowie? Marsz generała od ponad dwustu lat, gest lekkoatlety od lat trzydziestu pięciu, a lista redaktora już lat dziesięć.
A co z listą PRL?
Żeby badać i opisywać najnowsze dzieje państwa polskiego – co jest prymarnym ustawowym zadaniem Instytutu Pamięci Narodowej – trzeba naprzód wydać państwowy elementarz (słownik, atlas, tabliczkę mnożenia). Na przykładzie oryginalnej listy Wildsteina łatwo się przekonać, że spis nazwisk kojarzonych z komunistyczną agenturą do dziś wywołuje zasadnicze kontrowersje (kto, co, kiedy, jak, interpretacje, kompletność, wiarygodność, miarodajność etc., etc.). Żadnych takich zastrzeżeń nie powinna natomiast budzić sporządzona przez IPN oficjalna lista kierowniczej kadry PRL, czyli czołowych funkcjonariuszy państwa i samorządu oraz organizacji politycznych Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Te dane wciąż pozostają jawne, są łatwo dostępne, były drukowane urzędowo i medialnie oraz standardowo archiwizowane. Nigdy ich nie ukrywano ani nie niszczono.
Otóż takiej syntetycznej listy nie ma. Nie istnieje!
Prawie ćwierć wieku temu pan Tadeusz Mołdawa w ciągu kilku miesięcy opracował i wydał fundamentalną książkę „Ludzie władzy 1944-1991. Władze państwowe i polityczne Polski według stanu na 28 lutego 1991". Jednak wtedy praktycznie nie działał jeszcze internet i to źródłowe kompendium do dziś ma jedynie formę papierową.