"Rzeczpospolita" informuje, że wiele firm będzie musiało składać fiskusowi dodatkowe sprawozdania, nawet cztery razy do roku. Chodzi o przedsiębiorców mających powyżej 1,2 mln euro przychodów. To jeden z pomysłów PiS na uszczelnienie systemu podatkowego - pisze dziennik. Zwracając uwagę, że chodzi nie tylko o duże sieci handlowe, ale np. o średniej wielkości sklepy.
Ten, kto pomylił się w rozliczeniach z fiskusem, zapłaci niższe oprocentowanie. Ale musi się pospieszyć. Po 1 stycznia 2016 r. zmienią się zasady zapłaty odsetek od samodzielnie skorygowanych deklaracji. Podatnik, który już po złożeniu deklaracji sam odkryje w niej błąd, może go naprawić w ciągu pięciu lat, składając korektę. Teraz, jeśli fiskus nie dowiedział się o zaległości wcześniej, podatnik płacił 75 proc. stawki odsetek za zwłokę. Po 1 stycznia zapłaci tylko 50 proc. Zmiany wprowadza nowelizacja ordynacji podatkowej - pisze "Rzeczpospolita".
Na pierwszej stronie "Gazety Wyborczej" tekst pt. "Gimnazjom na ratunek". W sieci przybywa inicjatyw przeciw likwidacji gimnazjów zapowiadanej przez PiS. Nauczyciele chwalą się swoimi osiągnięciami. Uczniowie ich wspierają. Akcja trwa m.in. na Facebooku. Nastolatki piszą, że reforma organizowana na szybko to chaos. Przywołują międzynarodowe badania PISA umiejętności 15-latków, w których Polska jest jednym z liderów.
Wtórują im nauczyciele. Przypominają, że gimnazja wyrównują szanse zwłaszcza w przypadku dzieci wiejskich i z małych miast - donosi GW. Dziennik przypomina też badania opinii publicznej. Zwolennicy gimnazjów muszą jednak się uporać ze społeczną niechęcią. Z najnowszego sondażu Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych (IBRiS) wynika, że aż 67,9 proc. Polaków chce likwidacji gimnazjów.
A w "Dzienniku Gazecie Prawnej" ciekawy tekst "Ustawodawca potknął się o próg. Skorzystają złodzieje". Kradzież, która była przestępstwem w chwili jej osądzenia, może być już tylko wykroczeniem. Jak to możliwe? Wszystko przez próg kradzieży: ustalając go na jedną czwartą minimalnej pensji, nie dopisano, że chodzi o płacę obowiązującą w momencie popełnienia czynu. Zdaniem Sądu Najwyższego liczy się więc wskaźnik z dnia orzekania - pisze DGP.