Najlepiej byłoby o tym filmie nie tylko pisać, ale przede wszystkim dołączyć go do takiego artykułu i pokazać jak najszerszej publiczności. Niestety, byłoby to niezwykle trudne. Organizatorzy F5S przyznają, że o "Oczka meduzy" starali się dwa lata, uzyskanie zgody na emisję podczas przeglądu udało się dopiero za kolejnym podejściem do negocjacji.
Dlaczego warto? Przede wszystkim "Oczka meduzy" to film, który został bardzo dobrze przemyślany przed rozpoczęciem produkcji. Choć powstał jako rozliczenie z wypadkami z japońskiej Fukushimy, nie pada w nim ani razu odniesienie do tamtego regionu czy 11 marca 2011 roku. Historia mogłaby wydarzyć się w dowolnym miejscu w Japonii. Film sprawia w pierwszej chwili wrażenie kina młodzieżowego, o ile nawet nie familijnego dla najmłodszych. Pod tą z pozoru infantylną i uproszczoną formą zawiera w sobie każdy element smutku, który istnieje w Kraju Kwitnącej Wiśni.
Głównym bohaterem jest młody chłopak, Masashi, który wraca z matką do rodzinnego domu. Między słowami dowiadujemy się, że teren został dotknięty ogromnym kataklizmem, ziemia wraca do formy szybciej niż ludzie. Na polach wokół miasta rośnie już ryż, ale dorośli nie potrafią zaznać spokoju. Krzyczą na własne dzieci, nie mają do nich cierpliwości, dzielą się na dwie główne kategorie. Tych, którzy szukają oparcia w religijnych kultach i na tych, którzy działają w tajemniczym ośrodku badawczym nad eksperymentem, który ma raz na zawsze odmienić losy kraju. Podczas gdy członkowie sekty odmawiają modlitwy trwając w nieruchomym proteście przed laboratorium, czworo badaczy w czarnych pelerynach zakłada własne bractwo i decyduje się na pozyskiwanie energii z nierozumianych dzieci. Każdy z uczniów jedynej szkoły dostaje specjalny gadżet, którym może przywoływać swojego wirtualnego przyjaciela. Rzeczywistość zapełnia się nagle stworkami, które przypominają wariacje na temat Pokemon Go.
Na początku tzw. F.R.I.E.N.D.y (skrót od "life-Form Resonance Inner Energy Negative emotion and Disaster prevention” - dosłownie "żywa forma oddziaływania wewnętrznej energii, negatywnych emocji i zapobieganiu katastrof") mają być przyjaciółmi dzieci. Jedynymi istotami, na które można liczyć, gdy rodzice wybrali inną drogę. Jednak uczniowie szybko zaczynają organizować walki stworków i interesować się negatywnych emocjami, które powstają w kontakcie z nimi.
W tym świecie pojawia się wspominany Masashi. Jest nowym uczniem w szkole i jako jedyny ze wszystkich odkrywa, że ma swojego F.R.I.E.N.D.a bez odpowiedniego pilota. Zaprzyjaźnia się z pociesznym skrzyżowaniem meduzy i robaczka, nazywa go "Kurage-bo", chłopczykiem-meduzą. Reszta klasy nie jest do niego nastawiona przychylnie, dzieci zatracają się w maltretowaniu Masashiego i jego meduzy. Z opresji ratuje go czasami jedynie Saki, koleżanka z nowej klasy wraz z Luxorem, największym ze wszystkich Pokemonów, który wygląda jak polski owczarek nizinny chodzący na dwóch tylnych łapach.