Jak informują niemieckie media, wyciekły dane polityków CDU/CSU, socjaldemokratów, lewicy (Die Linke), Zielonych i FDP. AfD to jedyna partia, której działacze nie ucierpieli w wyniku ataku hakerów.
W ogromnym zbiorze informacji, udostępnionym przez hakerów, można znaleźć dane kart kredytowych, setki numerów telefonów komórkowych, a nawet prywatne rozmowy z członkami rodziny - informuje nadawca RBB. Pierwsze analizy opublikowanego materiału wskazują, że ujawniono dane prywatne i nie ma w nim informacji politycznie wybuchowych.
Prawdopodobnie hakerzy opublikowali wszystko, co mogli uzyskać włamując się do danych pochodzących z formularzy zgłoszeniowych do na udział w konferencjach partyjnych lub formularzy o przystąpieniu do partii.
Według doniesień medialnych, linki do zhakowanych danych były publikowane przez jedno z kont na Twitterze jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia w ramach swoistego codziennego "kalendarza adwentowego". Nie jest jasne, dlaczego do tej pory media niemieckie nie zainteresowały się tą sprawą.
Nie jest pewne, kto jest hakerem, ale RBB informuje, że właściciel strony internetowej, na której znalazły się opublikowane informacje, mieszka w Hamburgu.