30-latek zbliżał się do punktu kontroli. Gdy zaczął grozić, że kogoś zabije, ochrona użyła paralizatorów.
Zatrzymany nie był jednym z pasażerów. Funkcjonariusze poinformowali, że nie traktują tego incydentu jako aktu terroryzmu.
Na pewien czas ewakuowano podróżnych i personel ze strefy odbioru bagażu. - Incydent został szybko zażegnany i nikt nie został ranny - powiedział Justin Burtenshaw z policji w Sussex.