Do zabójstw doszło około 5 kilometrów od stadionu, na którym ponad 35 000 kibiców oglądało mecz piłki nożnej pomiędzy Belgią a Szwecją – podało belgijskie centrum antyterrorystyczne.
Motyw działania sprawcy nie jest znany. Niepotwierdzone jak dotąd doniesienia opisują sprawce jako mężczyznę, który oddał strzały wołając "Allahu Akbar!". Na nagraniu zamieszczonym w mediach społecznościowych mężczyzna twierdził, że to on jest napastnikiem i jest powiązany z Państwem Islamskim. Domniemany sprawca, przedstawiający się jako Abdesalem Al Guilani i bojownik Allaha, oszacował liczbę ofiar na trzy, a nie dwie.
"Allahu Akbar. Nazywam się Abdesalem Al Guilani i jestem bojownikiem Allaha. Pochodzę z Państwa Islamskiego. Kochamy tego, kto nas kocha i nienawidzimy tego, kto nas nienawidzi. Żyjemy dla naszej religii i umieramy dla naszej religii. Zabiłem do tej pory trzech Szwedów. Ci, którym zrobiłem coś złego, niech mi wybaczą. A ja przebaczam wszystkim.Salam Alejkum" - mówi na nagraniu mężczyzna.
Na razie nie jest dowiedzione, że atak w Brukseli ma związek z apelem założyciela i przywódcy Hamasu, Khalida Mashala, który w związku z krwawym konfliktem w Strefie Gazy wezwał muzułmanów go"globalnego dżihadu".
Czytaj więcej
Przywódca i założyciel Hamasu, Khalid Mashal, wezwał we wtorek do globalnego dżihadu, prosząc muzułmanów na całym świecie, aby w piątek, 13 października, obrali za cel naród Izraela.