Reklama

Wpadła szajka złodziei TIR-ów

Blisko 60 zestawów - tirów z naczepami padło łupem gangu, który kradł taki sprzęt na terenie Niemiec i sprzedawał go w Polsce. Grupę rozbili polscy i niemieccy policjanci.

Aktualizacja: 27.06.2016 06:58 Publikacja: 27.06.2016 06:54

Wpadła szajka złodziei TIR-ów

Foto: materiały policji

Dziesięć osób podejrzanych o działanie w zorganizowanej grupy przestępczej, trudniącej się kradzieżami ciągników siodłowych, zatrzymali funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji z Łodzi, przy udziale policjantów landu Brandenburgii.

- Najmłodszy z zatrzymanych ma 25 lat, najstarszy 65 lat. Grupą kierował 38-latek. Akcja objęła cztery województwa: łódzkie, mazowieckie, śląskie i wielkopolskie – mówi „Rzeczpospolitej” Agnieszka Hamelusz, rzeczniczka Centralnego Biura Śledczego Policji (CBŚP).

TIR-y dobrych marek, maszyny rolnicze i sprzęt budowlany – to nimi obecnie, bardziej niż samochodami osobowymi, interesują się złodziejskie szajki. Pojazdy są kradzione na zachodzie, przemycane do Polski i tutaj, po zaopatrzeniu w nowe dokumenty, sprzedawane. Takim procederem trudnił się gang kradnący ciężarówki z parkingów i dróg na terenie Niemiec.

Grupa działała od lutego ubiegłego roku, wybierała w miarę nowe, drogie pojazdy, które uruchamiano dzięki specjalnym urządzeniom.

- Podział ról w grupie był ściśle określony. Jedne osoby dostarczały moduły elektroniczne, dzięki którym uruchamiano samochody, inne dokonywały kradzieży, a kolejne zajmowały się paserstwem – mówi Agnieszka Hamelusz.

Reklama
Reklama

Ciężarówki ginęły często nocą, m.in. z terenów przygranicznych. Policjanci ustalili, że członkowie grupy ukradli blisko 60 zestawów na które składały się ciągniki siodłowe z naczepami. Po przewiezieniu do Polski, pojazdy były odpowiednio przygotowywane do sprzedaży - przebijano ich numery, wyposażano w nowe dokumenty, a następnie szukano nabywców.

Kradzieże były na tyle dokuczliwe, a złodzieje zuchwali, że aby ustalić sprawców powołano międzynarodowy zespół śledczy (tzw. JIT), do którego weszli funkcjonariusze łódzkiego zarządu CBŚP oraz prokuratorzy z Łodzi nadzorujący śledztwo. Z kolei po niemieckiej stronie w zespole znaleźli się prokuratorzy i policjanci Landu Brandenburgii i Saksonii.

Współpraca przyniosła efekty. Obecne zatrzymania są kolejnymi w tej sprawie. Dotąd 28 osobom przedstawiono łącznie 151 zarzutów m.in. działania w zorganizowanej grupie przestępczej dokonującej kradzieży. Główny organizator przedsięwzięcia odpowie za kierowanie gangiem. Kilkunastu podejrzanych jest w areszcie, inni mają dozory policji.

- Dotychczas udało się odzyskać dziewięć TIR-ów oraz cztery naczepy o łącznej wartości 4 mln zł. Ponadto kolejne zabezpieczone pojazdy i części samochodowe są badane przez biegłych – wyjaśnia Agnieszka Hamelusz.

W obecnej akcji zatrzymań członków grupy wzięło udział 90 policjantów z CBŚP z Łodzi, Poznania, Częstochowy i Katowic, a także biegli z Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

Śledztwo w sprawie gangu kradnącego TIR-y z terenu Niemiec nadzoruje łódzki Wydział Zamiejscowy Departamentu Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej.

Reklama
Reklama

Na poczet przyszłych kar śledczy zabezpieczyli majątek podejrzanych łącznej wartości 4 mln zł. Jak twierdzą policjanci możliwe są kolejne zatrzymania.

Przestępczość
Nowe tropy ws. zamachu na plaży Bondi: Filipiny i Państwo Islamskie
Przestępczość
Nowe fakty o ataku na plaży Bondi. Napastnikami byli ojciec i syn
Przestępczość
Strzelanina na plaży Bondi w Sydney. Wzrosła liczba ofiar śmiertelnych po ataku na świętujących Chanukę
Przestępczość
Strzelanina na uniwersytecie w USA. Są ofiary
Przestępczość
Rosyjski naukowiec zatrzymany w Polsce. Powodem działania na Krymie
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama