Dziewczynka pojawiła się wraz z kobietą pochodzącą z Afryki Północnej. Jak mówił pracownik banku, podobieństwo było uderzające. Dziwne wydało mu się natomiast zachowanie kobiety opiekującej się dzieckiem.
Belgijska policja już bada obraz z bankowej kamery. Jest jednak bardzo ostrożna w ocenie. Sygnał z banku to już 108. wiadomość, jaką otrzymała w ciągu ostatnich 15 miesięcy od osób, które rzekomo widziały Madeleine w Belgii.
Mężczyzna zgłosił się na policję dopiero wtedy, gdy dowiedział się z mediów o podejrzeniach, że Madeleine została uprowadzona przez gang pedofilów z Belgii. Informacja ta wyszła zaś na jaw dzięki upublicznieniu przez portugalską policję 30 tysięcy stron dokumentów ze śledztwa. Przez materiały od kilku dni przekopują się brytyjskie media, które co rusz ujawniają nowe fakty. Wczoraj doniosły o tajemniczym człowieku, który w maju ubiegłego roku pojawił się na plaży w kurorcie Praia da Luz i fotografował dzieci.
Policjanci otrzymali wówczas kilka zgłoszeń od turystów, którzy skarżyli się na dziwne zachowanie mężczyzny. Fotoamatora widział m.in. syn właściciela jednej z restauracji na plaży. „Wysoki, szczupły Anglik około czterdziestki. Zachowywał się dziwnie” – powiedział „The Sunday Telegraph” Ivo Mochacho, który pamiętał rodzinę McCann, choć przyznał, że tylko raz jedli lunch w restauracji jego ojca. Częstymi gośćmi byli zaś ich przyjaciele, z którymi feralnej nocy – gdy porwano ich trzyletnią córkę – jedli kolację. „Nigdy potem już go nie widziałem” – przyznał.