Do tragedii doszło podczas przyjęcia urodzinowego, organizowanego w przyczepie kempingowej stojącej na parkingu dla domów na kołach w Colorado Springs (stan Kolorado).

Sprawca, partner jednej z ofiar, podjechał pod przyczepę, wszedł do środka i zaczął strzelać, po czym odebrał sobie życie - przekazała miejscowa policja. Jak zaznaczono, morderca oszczędził dzieci.

Motywy działania sprawcy nie są znane. Policja przez kilka godzin nie informowała o zbrodni, by w tym czasie w odpowiedni sposób przekazać informację bliskim ofiar i zapewnić im pomoc psychologiczną.

Tożsamość zabitych nie została dotąd podana do publicznej wiadomości.

Komendant miejscowej policji Vince Niski przekazał krewnym ofiar wyrazy współczucia. "Przyrzekam członkom naszej społeczności oraz rodzinom, które straciły dziś bliskich, że zrobimy wszystko, co możliwe, by znaleźć odpowiedzi na pytania i służyć niezachwianym wsparciem" - oświadczył.