Reklama

Wrocław: Zarzut terrorystyczny dla bombera

Zarzuty o charakterze terrorystycznym postawiła dziś prokuratura we Wrocławiu 22-letniemu Pawłowi R., który w ostatni czwartek podłożył bombę w miejskim autobusie.

Aktualizacja: 25.05.2016 12:43 Publikacja: 25.05.2016 12:18

Paweł R. po zatrzymaniu przez policję

Paweł R. po zatrzymaniu przez policję

Foto: materiały policji

Mężczyznę dowieziono do prokuratury przed godz. 11. Spędził tam kilkadziesiąt minut. Podczas przesłuchania odczytano mu zarzut o charakterze terrorystycznym, zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób z użyciem materiałów wybuchowych oraz sprowadzenia zagrożenia życia wielu osób. - Przyznał się do winy. Odmówił składania wyjaśnień – mówi Robert Tomankiewicz, z delegatury zamiejscowej Prokuratury Krajowej we Wrocławiu.

Prokurator ujawnił, że 22-latek jest studentem wydziału chemii Politechniki Wrocławskiej. Pochodzi ze Szprotawy w lubuskim i tam został wczoraj zatrzymany. Jego mieszkanie przeszukano. Podobnie jak to we Wrocławiu, które wynajmował student. Na razie nie są znane motywy działania młodego mężczyzny.

Śledczy nie potwierdził, że student szykował się do kolejnych zamachów. – Nie udzielę informacji – powiedział jedynie prokurator Tomankiewicz. Zapowiedział, że prokuratorzy przygotowują wniosek o aresztowanie studenta. Jeszcze dziś zostanie skierowany do sądu. Pawłowi M. grozi nawet dożywocie.

Bombę we wrocławskim autobusie linii 145 podłożono w ubiegły czwartek. Zrobił to młody mężczyzna, w okularach i w kapturze. Gdy pojazd dojechał do centrum wysiadł zostawiając w nim żółtą reklamówkę. Jedna z pasażerek zwróciła mu uwagę, ale mężczyzna nie wrócił po pakunek. Kobieta oddała go kierowcy, a ten szybko wyniósł go z pojazdu. Wtedy doszło do wybuchu, w którym niegroźnie została ranna jedna osoba.

Policjanci pięć dni szukali bombera. Do Wrocławia wysłano większe siły policyjne z Komendy Głównej. Miejscowych funkcjonariuszy wspomagali koledzy z Niemiec, skąd sprowadzono m.in. specjalnie szkolone psy.

Reklama
Reklama

Policjanci zatrzymali mężczyznę we własnym domu. Nie wiadomo, czy pojechał tam zaraz po zamachu, czy też najpierw wrócił do wynajmowanego mieszkania przy ul. Klimasa we Wrocławiu.  - Był kompletnie zaskoczony - mówił komendant  główny policji Jarosław Szymczyk

Jak trafiono na ślad bombera? Na razie policja nie ujawnia. – Zostawił ślady. Nie ma zbrodni doskonałej – mówił rano minister spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak.

Mężczyznę dowieziono do prokuratury przed godz. 11. Spędził tam kilkadziesiąt minut. Podczas przesłuchania odczytano mu zarzut o charakterze terrorystycznym, zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób z użyciem materiałów wybuchowych oraz sprowadzenia zagrożenia życia wielu osób. - Przyznał się do winy. Odmówił składania wyjaśnień – mówi Robert Tomankiewicz, z delegatury zamiejscowej Prokuratury Krajowej we Wrocławiu.

Prokurator ujawnił, że 22-latek jest studentem wydziału chemii Politechniki Wrocławskiej. Pochodzi ze Szprotawy w lubuskim i tam został wczoraj zatrzymany. Jego mieszkanie przeszukano. Podobnie jak to we Wrocławiu, które wynajmował student. Na razie nie są znane motywy działania młodego mężczyzny.

Reklama
Przestępczość
Zabójstwo Charliego Kirka. Donald Trump obwinia radykalną lewicę
Przestępczość
Zamach na uniwersytecie w Utah. Ofiarą strzelca padł Charlie Kirk, znany zwolennik Donalda Trumpa
Przestępczość
Francja: Lekarz truł pacjentów, by móc ich ratować. Rusza proces
Przestępczość
„Tak, zabiłem”. Domniemany zabójca Andrija Parubija ujawnia motywy zbrodni
Przestępczość
Zabójstwo Andrija Parubija: Zatrzymano podejrzanego, złożył już pierwsze zeznania
Reklama
Reklama