Amerykański Departament Sprawiedliwości oświadczył, że całą sprawę traktuje bardzo poważnie.
Gwałtu na dziewczynach mieli dokonać w ich mieszkaniu karabinierzy, którzy odwieźli je do domu z nocnego klubu, w którym doszło do interwencji policji po bójce, jaka miała w nim miejsce. Oskarżani o gwałt karabinierzy czekają na przesłuchanie.
Według włoskich mediów do klubu, w którym miało dojść do bójki, skierowano trzy radiowozy. Dwa z nich odjechały, gdy sytuacja się uspokoiła, ale funkcjonariusze z trzeciego radiowozu pozostali w klubie.
Amerykańskie studentki twierdzą, że karabinierzy, którzy zostali w klubie odwieźli je do domu, gdzie następnie miało dojść do gwałtu. Włoskie media informują o zeznaniach świadków, którzy twierdzą, że widzieli jak młode kobiety wsiadają do radiowozu.
Amerykańska ambasada w Rzymie pytana o sprawę odpowiada, że ze względu na jej charakter nie udziela żadnych komentarzy. Tymczasem ANSA informuje, że konsul generalny USA we Florencji rozmawiał przez godzinę z komendantem tamtejszej policji o domniemanym gwałcie.