Dwie Brytyjki, 9-letnia Ella i 7-letnia Caitlin opublikowały apel na portalu change.org i zebrały pod nim już ponad pół miliona podpisów. Dziewczynki domagały się od Burger Kinga i McDonald's rezygnacji z plastikowych zabawek dodawanych do zestawów dla dzieci - "Happy Meal" i "King Junior". Po lekcjach na temat ochrony środowiska i szkodliwości plastiku dziewczynki doszły do wniosku, że nie wystarczy nie zamawiać zestawów z plastikowymi zabawkami, ale na bardziej zdecydowane działania.
Burger King zareagował natychmiast i zapowiedział, ze ie będzie dodawał do zestawów plastikowych zabawek, które zaledwie po kilku minutach i tak lądują w śmieciach. Sieć szacuje, że w ten sposób zaoszczędzi około 320 ton odpadów z tworzyw sztucznych rocznie. Poza tym w restauracjach zostaną zainstalowane specjalne kosze, do których klienci będą mogli wrzucać plastikowe zabawki, których już nie używają. Gadżety mają zostać przetopione i wykorzystane do stworzenia praktycznych przedmiotów, takich jak interaktywne tace do nowych restauracji.
Większość plastikowych zabawek w obu sieciach jest robiona obecnie z trzech polimerów: organicznego związku chemicznego polipropylenu, tworzywa ABS oraz PET, termoplastycznego polimeru z grupy poliestrów - informuje BBC.
McDonald's zdecydował, że od października 2019 miesiąca klienci brytyjskich restauracji tej sieci będą mogli zdecydować czy wolą plastikowe zabawki z zestawu Happy Meal czy też torbę z owocami. W przyszłym roku zamiast zabawki będzie można wybrać książkę. Sieć nie chce od razu i całkowicie od razu rezygnować z plastikowych zabawek, ponieważ wciąż wiele dzieci je lubi i specjalnie po nie przychodzi do tej restauracji.