Polska żywność walczy o nowe stoły. Sukces rodzimego mięsa w odległych krajach

Nasza wołowina i wieprzowina trafi na rynek Filipin. Producenci znad Wisły szukają też innych rynków zbytu.

Publikacja: 15.03.2024 03:00

Polska żywność walczy o nowe stoły. Sukces rodzimego mięsa w odległych krajach

Foto: Adobe Stock

Polska wciąż szuka rynków zbytu dla producentów żywności. Nasza dyplomacja ekonomiczna zanotowała właśnie sukces na Filipinach, które zgodziły się na import mięsa z Polski. Trwają starania o otwarcie rynku Kuby czy Chin. Tam bez wsparcia dyplomacji gospodarczej trudno wejść na szerszą skalę – zauważają doświadczeni eksporterzy.

Żywność z Polski ma otwarte drzwi

„Dobra wiadomość dla rolników i producentów żywności! Filipiny przyznały Polsce akredytację na import wołowiny i wieprzowiny. To kolejny sukces, po akredytacji importu mięsa drobiowego, polskiej ambasady, PAIH i Głównego Inspektoratu Weterynarii” – napisała na portalu X (d. Twitter) polska ambasada na Filipinach. Rozmowy o wpuszczeniu polskiego mięsa na tamten rynek przez ostatnie dwa lata prowadziło Zagraniczne Biuro Handlowe PAIH w Manili wspólnie z tamtejszą Ambasadą RP. Główny Inspektorat Weterynarii zorganizował dwie filipińskie inspekcje w polskich zakładach.

Czytaj więcej

Nowe urządzenia w PKP Intercity. Będzie łatwiej o napoje i przekąski w podróży

Ta dobra wiadomość jeszcze nie oznacza pewności sprzedaży, bo – jak przyznają przedstawiciele branży – nad tym rynkiem trzeba jeszcze popracować. Ale drzwi zostały już otwarte.

Łatwiej może być z wieprzowiną, bo Filipiny nie są krajem bogatym, więc wejście z dużą ilością wołowiny może być trudne, jest to bowiem droższe mięso. Co ważne, drzwi zostały otwarte nie dla konkretnych certyfikowanych zakładów, jak to często bywa, ale Filipiny udzieliły Polsce tzw. akredytacji systemowej, dla wszystkich producentów.

Polski eksport żywności rośnie nieprzerwanie od ponad dziesięciu lat. Jeszcze dekadę temu był wart rocznie 20 mld euro, w ubiegłym roku już 51,8 mld euro, co oznacza dwuipółkrotny wzrost. Wciąż jednak zajmuje 13–14 proc. udziału w całym polskim eksporcie. Niemniej, by zapewnić zwyżki eksportu nie tylko w wyniku wyższych cen, potrzebne są nowe rynki. Zwłaszcza że choroby zwierząt, jak na przykład ptasia grypa czy afrykański pomór świń, czasem nas z zagranicznych rynków eliminują. Teraz polska branża mięsna chce budować swoją obecność nie tylko w Filipinach, ale również dostać się na Kubę i do Chin.

– W najbliższym czasie będziemy się starać na wejście na rynek Kuby dla wszystkich trzech rodzajów mięs – mówi „Rzeczpospolitej” Witold Choiński, prezes Związku Polskie Mięso zrzeszającego dużych producentów. – Najwięcej zapytań dociera do nas o wieprzowinę i drób, dlatego spodziewamy się, że na początku bardziej będzie się sprzedawało tańsze mięso drobiowe. Polska wystąpiła także o otwarcie rynku Chin dla wołowiny – dodaje. Tłumaczy, że firmy muszą się zarejestrować w chińskim systemie informatycznym i przejść dodatkowe weryfikacje.

Polskie jabłka Grójca do Kolumbii

Obecnie żywność znad Wisły trafia głównie do Niemiec. Polska dyplomacja gospodarcza szuka dla niej nowych kupców, czasem na dość egzotycznych rynkach. PAIH chwali się na przykład wprowadzeniem polskich jabłek do Kolumbii. I to z rozmachem, bo wartość importu tych owoców z Polski w styczniu 2022 r. wynosiła zaledwie 28 tys. dol., rok później wzrosła niemal 50-krotnie, do 1,35 mln dol., a w 2023 r. sięgnęła już blisko 5 mln dol. – Za ten sukces odpowiadają m.in. nasi pracownicy. W październiku 2022 r., kiedy do Biura PAIH w Bogocie zgłosił się duży dystrybutor owoców działający w Kolumbii, umówili mu w trybie ekspresowym spotkania z głównymi grupami sadowniczymi działającymi w regionie grójeckim – mówi Łukasz Grabowski, dyrektor departamentu eksportu PAIH.

Czytaj więcej

Czekolada znów podrożeje. Dramatyczna sytuacja na plantacjach kakao

Ta jedna wizyta przyniosła trzy kontrakty eksportowe. Potem przyszły kolejne, już nie tylko do Kolumbii, ale i do Chile. Zainteresowanie importerów z Ameryki Łacińskiej było tak duże, że z ośmiu dużych kontenerów jabłek rocznie w 2021 r. przeszliśmy do aż kilkuset w roku 2023.

Polska wysyła też produkty mleczne do Korei. Obecnie prawie 90 proc. koreańskiego importu mleka pochodzi znad Wisły.

Potrzebne kontakty

– Jeśli weźmiemy pod uwagę liczbę potencjalnych konsumentów w Azji i naszą wielkość produkcji, to uważam, że każda ilość żywności wyprodukowana w Polsce może być uplasowana na tamtych rynkach – mówi Marek Marzec, prezes firmy Ewa Bis, która eksportuje żywność na ponad 70 rynków. Najważniejsze są dostosowanie asortymentu i cen oraz sprawna logistyka. Ale nie tylko. – Bez lokalnych partnerów w poszczególnych krajach firmom z Polski trudno się przebić na dane rynki, to główna bariera. Myślę, że tu powinna być zdecydowanie większa rola naszych placówek dyplomatycznych i innych przedstawicielstw, promocji Polski jako solidnego partnera i dostawcy – mówi Marzec. Przydają się misje gospodarcze czy stoiska narodowe na targach, ale – zdaniem Marca – brakuje części przygotowawczej i nawiązania wcześniej kontaktów, by wyjazd na targi był finałem prac i okazją do spotkania z wcześniej znalezionymi partnerami.

Na promocję gospodarczą i programy promocyjne UE oferuje w tym roku wsparcie 185,9 mln euro. Termin na składanie wniosków mija 14 maja. Stoiska narodowe na targach organizuje KOWR. W tym roku zaplanowano 22 wydarzenia. Od Hiszpanii w przyszłym tygodniu, przez Singapur, USA, Azerbejdżan, Koreę, Dubaj, Rijad, Chile czy Kazachstan.

Kierunki z potencjałem

Nadal istnieją rynki, których potencjału nie wykorzystujemy, a prężnie działają tam inne kraje UE. W Azji to np. Chiny, Japonia i Korea Płd., które mają dobre perspektywy ekonomiczne.

– Są to duże rynki, gdzie tempo rozwoju ich importu żywności z Unii było w ostatnich latach zbliżone do 10 proc. (poza Chinami, gdzie jest wyhamowanie). Biorąc pod uwagę naszą rolę w unijnej produkcji i eksporcie produktów żywnościowych, widać, że nie wykorzystujemy potencjału tych rynków – mówi Grzegorz Rykaczewski, ekspert Pekao S.A. Według jego oceny w Azji Południowo-Wsch. obiecujące są Filipiny. Za oceanem Polska ciągle nie wykorzystała potencjału Kanady i USA. W Afryce – Maroko, gdzie UE sprzedaje żywność za ponad 4,1 mld euro. ∑

Polska wciąż szuka rynków zbytu dla producentów żywności. Nasza dyplomacja ekonomiczna zanotowała właśnie sukces na Filipinach, które zgodziły się na import mięsa z Polski. Trwają starania o otwarcie rynku Kuby czy Chin. Tam bez wsparcia dyplomacji gospodarczej trudno wejść na szerszą skalę – zauważają doświadczeni eksporterzy.

Żywność z Polski ma otwarte drzwi

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przemysł spożywczy
Grona goryczy w Penedes. Susza pozbawia ludzi pracy
Przemysł spożywczy
Kreml sprzedał największego producenta wódek. Podejrzany kupiec, zaniżona cena
Przemysł spożywczy
Polacy wydają ponad 10 mld zł na posiłki z dostawą. Ale branża ma problem
Przemysł spożywczy
Polacy kupują coraz więcej kawy, chociaż drożeje
Przemysł spożywczy
Do sklepów trafi różowy sos od koncernów Heinz i Mattel. Efekt sukcesu „Barbie”