- Wykrycie grypy ptaków powoduje komplikacje i zawirowania handlowe. Dla firm drobiarskich, które od kilku lat próbują pozycjonować się na nowych rynkach w Azji Afryce oznacza to brak możliwości sprzedaży do momentu ustabilizowania sytuacji przez służby weterynaryjne – mówi Magdalena Panasiuk-Krasińska, wiceprezes SuperDrobu.
Branża liczy, że dojdzie do tego jak najszybciej. W najbliższych dniach Krajowa Rada Drobiarstwa – Izba Gospodarcza będzie prowadzić rozmowy z przedstawicielami krajów, które przestały uznawać Polską za kraj wolny od wirusa H5N8 i wstrzymały eksport naszego drobiu .
Priorytetem są Chiny. Zamknięcie granic przez Państwo Środka dla polskiego drobiu oznacza utratę dostępu do rynku, gdzie w najbliższych latach branża mogłaby, jak szacuje, eksportować za niemal 2 mld zł rocznie. Krajem z dużym potencjałem jest również RPA.
- Kluczowe jest, by wzorem Unii Europejskiej, także pozostałe kraje uznały regionalizację – mówi "Rzeczpospolitej" Łukasz Dominiak, dyrektor generalny Krajowej Rady Drobiarstwa – Izby Gospodarczej .
To, jak tłumaczy, oznaczałoby, że nie moglibyśmy eksportować drobiu wyłącznie z obszaru zamkniętego, ustalonego pomiędzy służbami weterynaryjnymi Polski i danego kraju.