[b]W ostatnim czasie aż dwukrotnie Sąd Najwyższy w poszerzonym składzie potwierdził, że wypowiedzenie uzasadnione wejściem w lata uprawniające do nabycia emerytury dyskryminuje takich zatrudnionych ze względu na wiek i płeć.[/b]
Wraz z ochroną gwarantowaną przez kodeks pracy na cztery lata przed osiągnięciem wieku emerytalnego oraz zniesionym od 8 stycznia br. wymogiem rozwiązywania umów o pracę przy przechodzeniu na to świadczenie czyni z tych pracowników najtrwalszą grupę zawodową. W tej sytuacji ich ochrona nie ma nawet porównania z innymi zatrudnionymi.
Pozostawanie tych osób na etatach blokuje też dostęp młodych kadr do zatrudnienia. Dla pracodawców oznacza to, że muszą się nieźle nagimnastykować, aby takim osobom wręczyć wypowiedzenia. Ich uzasadnienia mają bowiem zawierać zupełnie inne przyczyny niż nabycie uprawnień emerytalnych. Nie wolno już powołać się na podeszły wiek, choć wcześniej bywało inaczej. Przykładowo może to być teraz brak elastyczności przy zdobywaniu nowych umiejętności czy naruszenie innych obowiązków pracowniczych.
[srodtytul]To dyskryminacja[/srodtytul]
[b]W uchwale z 21 stycznia 2009 r. (II PZP 13/08) Sąd Najwyższy [/b] uznał, że osiągnięcie wieku emerytalnego i nabycie prawa do emerytury nie może stanowić wyłącznej przyczyny rozwiązania przez pracodawcę za wypowiedzeniem stosunku pracy z pracownikiem – kobietą lub mężczyzną. W odpowiedzi na pytanie prawne rzecznika praw obywatelskich uchwała siedmioosobowego składu SN z 21 stycznia 2008 r. potwierdziła, że jest to dyskryminacja pracownika ze względu na płeć i wiek.