Pozwany odwołał się od wyroku Sądu Rejonowego. Zarzucał, że ustalił on niezgodny z prawdą stan faktyczny co do zdrowia psychicznego powoda. Wskazał też, że roszczenia syna naruszały zasady współżycia społecznego, bo choć jest on już dorosłym człowiekiem, to nadal otrzymuje alimenty zasądzone od ojca.
Sąd Okręgowy prawomocnie oddalił powództwo syna. Jego zdaniem było ono niezasadne z kilku powodów. Z akt wynika, że źródłem częstych konfliktów między ojcem a synem było „prowokacyjne zachowanie się i demonstrowanie oporu" przez syna. W takiej sytuacji niewystarczające jest, zdaniem Sądu Odwoławczego, stwierdzenie, że pozwany dopuścił się gróźb, pobicia i uszkodzenia ciała oraz wyzwisk. Twierdzenie powoda, że ojciec bił go paskiem za przewinienia, nie zostało natomiast udowodnione, ponieważ pozwany został skazany za grożenie pobiciem, a nie za konkretne czyny pobicia i teraz powód (syn) powinien to wykazać. Biegli nie wskazali, na czym konkretnie miało polegać znęcanie fizyczne i psychiczne ojca. Ich stwierdzenie, że powód przeszedł przez trudne i koszmarne doświadczenia, jest nieprecyzyjne i nieprofesjonalne. Z ich opinii nie wynika, że powód doznał krzywdy przekładającej się na możliwość zasądzenia zadośćuczynienia. Z wyroku karnego też nie wynika jednoznacznie, na czym konkretnie polegały groźby uszkodzenia ciała, wyzywanie i stosowanie siły fizycznej. Poza tym pozwany wciąż dobrowolnie płacił na rzecz powoda alimenty, także gdy syn (będący już studiach) był na urlopie dziekańskim. Zdaniem Sądu żądanie zadośćuczynienia stanowiło jedynie odwet ze strony powoda, chęć zemsty na pozwanym.
RPO: sąd zamienił role kata i ofiary
Zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich orzeczenie Sądu Okręgowego narusza zasadę demokratycznego państwa prawa urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej.
- Sąd Okręgowy zastosował mechanizmy odwracające de facto role: ofiary i jej kata. Przerzucił ciężar odpowiedzialności na poszkodowanego, że sam przyczynił się do swej szkody. Wyrok próbuje zamazać skutki przestępczych i karygodnych działań pozwanego. Jako wartość nadrzędna nie została ochroniona godność ludzka - dziecka i nastolatka, któremu sąd przypisał demoralizację w wykazywaniu oporu przeciwko działaniom sprawcy, a potem młodego człowieka, któremu sprawca odebrał szanse na godne życie, uznając, że w jego psychice i osobowości nie zaszły żadne zmiany wskutek przemocy - uważa RPO.
Bardzo poważne naruszenie prawa materialnego RPO dostrzegł w uzasadnieniu orzeczenia, gdy mowa o przyczynieniu się powoda do wyrządzenia mu szkody.
- Sąd nie dostrzega, że postawa, jaka wykształca się u ofiar przemocy, jest skutkami działań jej sprawcy. Nie może zatem być mowy, że ofiara przestępstwa miałaby być oceniana w kategorii przyczynienia się. Ocena taka jest niedopuszczalna, sprzeczna z podstawowymi założeniami demokratycznego państwa prawnego i sprawiedliwością społeczną - napisał Rzecznik w uzasadnieniu skargi nadzwyczajnej.