Sprawą zabójstwa Kristiny z Mrowin na Dolnym Śląsku żyje cała Polska. Policji w ciągu trzech dni udało się namierzyć podejrzewanego o sprawstwo tej tragedii. To sukces śledczych?
Niewątpliwie sukces, choć nieco spóźniony.
Trzy dni i spóźniony?
Śledztwo powinno się rozpocząć od zbadania najbliższego środowiska ofiary – rodziny, przyjaciół. Tymczasem policja nakierowała się na poszukiwania przestępcy seksualnego. Dała się na chwilę zmylić zabójcy. A przecież gdyby dokładnie przepytać mamę dziewczynki, to może od razu ustalono by właściwy kierunek poszukiwań. Na jaw wyszedłby bowiem konflikt między sprawcą a matką Kristiny. Nie odwzajemniała uczucia młodzieńca. Dziewczynka nie godziła się, by zamieszkał z jej matką.
Czytaj też: Niech państwo skupi się na wymierzeniu sprawiedliwości - komentuje Tomasz Pietryga